czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 23


-Chodźcie potańczyć!-rzucił Jay ,a Nath spojrzał na mnie pytająco.

Odłożyłam drinka i ruszyłam z chłopakiem w stronę parkietu.

-I jak się bawisz?-zapytał.

-Nie najgorzej.-uśmiechnęłam się.

-Trzeba ci trochę poprawić nastój w takim razie.-zaprowadził mnie do tańczącego tłumu.

Zaczął mną wywijać i obracać.Co jak co ,ale ten typ doskonale potrafił mnie rozbawić  i równie dobrze tańczyć.Zapomniałam o wszystkim i po prostu dałam ponieść się muzycę.Mimo ,że wokół było mnóstwo ludzi ,ja widziałam tylko Nathana i jego zadowoloną minę.

-Ekhem.Odbijamy proszę państwa.-zobaczyłam jak między nas wepchnął się Jay.Nath zrobił podkówkę z ust na co się roześmiałam i zaczęłam tańczyć z Jayem.On radził sobie równie dobrze co Nathan.W wkrótce dołączyli do nas pozostali.Ciągle tańczyliśmy i wygłupialiśmy ,po godzinie szaleństwa padnięta wróciłam do naszego kącika wygodnymi kanapami.Nie było tam już ani Nano ,ani Kevina.
-Niebieski ,czy czerwony?-przede mną stanął Nathan trzymający drinki.
-Niech będzie niebieski.-podał mi alkoholi wziął mnie za rękę.Zaczął śpiewać i śmiać się przy tym.
     Now I'll take you by the hand
     Hand you another drink
     Drink it if you can
     Can you spend a little time,
     Time is slipping away,
     Away from us so stay,
     Stay with me I can make,
     Make you glad you came
-A co jeśli chcesz mnie upić i wykorzystać?
-Pff i bez alkoholu bym sobie poradził!-wyprostował się dumnie.
-Jasne-roześmiałam się, szumiało mi łowie.-Oj Sykes...
-Ten twój urok osobisty.-dalej się śmiał ,a mi się to udzielało.Czułam ,że jestem już naprawdę pijana.
-Taaa jasne , aż bije po oczach!
-Ej! -trącił mnie łokciem -znowu zepsułaś ,a chciałem być taki szarmancki.
 -Oooo.Coś nowego.-patrzeliśmy na siebie szczerząc się.-Ale nawet już trochę jesteś.
-Ale mogę być jeszcze bardziej.-powiedział już ciszej ,tym swoim niskim głosem.Zbliżył się do mnie ,a ja odłożyłam drinki ,którego do tej pory trzymałam w ręce.
-Co planujesz?
-Coś co ci się spodoba.-mruknął ,a nasze twarze były skierowane do siebie i dzieliło je dosłownie 5 centymetrów.Czułam przyjemny zapach jego perfum.W końcu poczułam jego ciepłe i miękkie wargi na moich.W tym momencie jak by muzyka przestałą dla mnie grać ,reszta ludzi zniknęła.Nic nie miało znaczenia ,tylko to że on jest tuż obok mnie.Nasze języki długo się ze sobą przeplatały ,aż w końcu oderwaliśmy się od siebie łapiąc powietrze.Milczeliśmy uśmiechając się do siebie.Do szczęścia wystarczyło nam tylko to.
-No co robicie , gołąbki?-podszedł do nas mulat.
-Pijemy ,a ty?-Nath podniósł swojego drinka.
-A ja sobie wyobraź też piję.-Siva podniósł swoje piwo i stuknął o drinka Nathana.
-Szkoda ,że nie ma z nami Nare?
-Dokładnie.-brunet spuścił wzrok.
-Ej co wy tu tak gnijecie?Prosze państwa na parkiet ,ale już!-tym razem zawitał do nas Tom wymachując butelką.
-Tu się odpoczywa towarzyszu Parker!
-Po odpoczywacie sobie tańcząc!Co jak co ,ale noc w Vegas trzeba wykorzystać!-mówił szybko tak ,że ledwo co go można było zrozumieć.
-No to co?Panie przodem.-zwrócił się do mnie.
-A ,czy któryś z panów zechce mi potowarzyszyć?
-Z miłą chęcią ja zechce.-tak jak oczekiwałam Nath podniósł się z kanapy.-Słuchaj ,a może by tak zmienić miejscówkę?
-Na przykład?
-Hmm co powiesz na romantyczny spacer w świetle księżyca?
-Brzmi bardzo zachęcająco -spojrzałam w jego świecące oczy-ale zostawimy ich tak?
-Ej ludzie!Słuchajcie idziemy do kasyna!-objął nas ramionami pijany Jay.
-Wy?Bird ,ty nawet na nogach nie możesz ustać.
-Dlatego zabieram was ze sobą ,a właściwie to z całą resztą.-zadowolony poruszał brwiami.
-Ja nie będę robił za twoją podpórkę.-Nathan podniósł ręce w obronnym geście
-Aprilll -zaczął.
-yyy ja też nie!
-Dobra ,nie wymyślać tylko idziemy!

Potem dołączyła do nas cała reszta.Myślałam ,że jestem pijana ,ale gdy zobaczyłam Maxa ,Toma i Jaya zmieniłam zdanie.Siva wypił mniej niż my i to on był jedyną poczytalną osobą w naszym towarzystwie.Ktoś zadzwonił po taksówkę i po chwili siedzieliśmy  ,a raczej ciaśniliśmy się w samochodzie jadącym do Casino Royale.Ja wylądowałam na kolanach Nathana ,a Tom wepchał się na niezadowolonego z tego faktu Maxa.Taksówka  wysadziła nas pod bijącym po oczach budynkiem całym w neonach.Nigdy nie było mi dane być w kasynie ,ale byłam pewna że z tą piątką to będzie udana wizyta.Tuż przed wejściem chłopaki stwierdzili ,że wejdą efektownie jeśli ja będę stała w środku ,a oni po bokach będą trzymali mnie pod rękę.I zrobiliśmy wejście smoka.Oczyw wszystkim świecili się od przeróżnych automatów do gry.Kłębiło się tam mnustwo ludzi.Chłopaki cieszyli się jak by weszli do raju.Najpierw zaczęli opróżniać swoje portfele w klasycznych automatach.Denerowali się i przeklinali ,gdy maszynki wciągały kolejne banknoty nic nie wypłacając.Postanowiłam zaryzykować ,podeszłam do Natha.
-I jak ci idzie milionerze?
-Nijak.Chcesz spróbować?
-Pewnie!Czeka nas przypływ dolarów Sykes!
-Zobaczymy.-stał z założonymi rękami ,a ja wsunęłam do maszynki 50 $ ,pociągnęłam za dźwignie.
Taśmy z obrazkami błyskawicznie zaczęły się ruszać.Arbuz ,7 i $. Nic .Nie zrażona pociągnęłam jeszcze raz.Szalone taśmy znowu zaczęły się zmieniać.Gdy na nie patrzyłam dostawałam oczopląsu.Wreszczcie się zatrzymały.Pierwszy pas wskazywał 7 ,drugi 7 ,trzecie też 7!Automat z miejsca zaczął się świecić jeszcze bardziej ,usłyszałam muzykę.Na ekranie widniał napis "congratulations you are a winner".Spojrzałam oszołomiona na Nathana ,który szczerzył się jak głupi.
-3 x7! Wygraliśmy!!!-wrzasnęłam ,a wszyscy spojrzeli na mnie.Razem z Nathanem patrzyliśmy roześmiani na automat.Fontanna dolarów spływała do metalowego naczynia.
-Chodź cie tu!-zawołał chłopaków- April wygrała!-uścisnął mnie z całej siły ,a ja nie wiedziałam co się dzieje.Kompletnie zgłupiałam.
-O fuck!Jak to zrobiłaś?!-pytali zaskoczeni z otwartymi buziami.
-Nie wiem.-wzruszyłam ramionami dalej nie mogąc uwierzyć w to co się stało.
-Magia!-czułam rękę Nathana obejmującą mnie w talii. 
-Hola ,hola!Ale postawisz coś za tą kase starym kumplom ,co?-dopytywał się Max.
-No jasne!Barman!-pstryknęłam głośno palcami.-Kolejka dla wszystkich tu obecnych!
-Zostaniesz chyba naszą szczęśliwą maskotką.
-Jak już to moją ,panowie!-zastrzegł.
 Opróżniliśmy pojemnik upychając wszystko w mojej torebce.Chłopki już nie próbowali grać ,wszyscy świętowali moja wygraną.Opuściliśmy automaty w poszukiwaniu baru.Szliśmy w głąb kasyna ,wszystkie urządzenia zapraszały nas do grania.Nie zamierzałam już grać ,wystarczyło mi to co już mam.
-Patrzcie!-krzyknęli nagle wszyscy ,a mój wzrok powędrował na zielony stuł do pokera.
-O nie!Mi już to wystarczy.-broniłam się trzymając kurczowo moją torebkę.
-Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana moi drodzy!
-No Appp nie pros nas!-Nath zrobił tą swoja słodką proszącą minę,I jak tu się nie zgodzić...
-Nie szantażuj mnie Nathy -nie wiedziałam ,czy im ulec.- No dobra!
-Teraz to dopiero zacznie się gra!
-Mam nadzieję ,że  jako nasza szczęśliwa maskotka przyniesiesz nam szczęście.-objął mnie ramieniem Max , poczułam od niego woń alkoholu.
-Zrobię co w mojej mocy panowie.-uśmiechnęłam się patrząc na stół pełen kolorowych żetonów.

                                                                * rankiem*

Powoli budzę się i leniwie otwieram jedno oko.Mmmm… ale ładny zapach , czyżby Amy wyprała moją kołdrę?Następuje otwarcie drugiego oka i … O BOŻE!GDZIE JA JESTEM?! Pokój ,w którym się znajduje zupełnie nie przypomina mojego ,ma beżowe ściany i ciemne meble.Tuż na przeciwko mnie koło wielkiej szafy znajduje się lustro.Odbicie łóżka.Widzę tam moją skromną osobę ,w pozycji leżąco siedzącej z niezłym kosmosie na głowie ,obok mnie pod śnieżnobiałą kołdrą spoczywa ciało Nathana.Gdyby ktoś zobaczył teraz moją twarz pomyślałby ,że właśnie zobaczyłam ducha. A więc przeanalizujmy sytuację… Znajduje się w cudzym łóżku ,w cudzym pokoju , na dodatek jestem w samej bieliźnie – podniosłam odruchowo kołdrę. Mogło być gorzej!Stwierdziłam i  spojrzałam na Nathana ,leżał spokojnie ,zapewne nie przypuszczając tego ,że gdy się obudzi zastanie go niezła nie spodzinka. Zbliżyłam się do niego ,aby zobaczyć czy aby na pewno jeszcze śpi.Tak pięknie pachniał Hugo Bosem… Oderwałam od niego wzrok i rozejrzałam się po pokoju.Nigdzie na horyzoncie nie było ani nawet śladu po moich ubraniach.Zauważyłam za to walizkę chłopaka ,była cała rozwalona.Hmmm raczej się nie obrazi jeśli sobie coś pożyczę.No przecież nie będę tak paradowała prawie naga…Podeszłam i wygrzebałam z jego ubrań jakiś szary T-shirt z napisem „Manhattan”.Może być –stwierdziłam po nałożeniu ciuchu który zakrywał mój tyłek.
-Ermm April?-usłyszałam głos Nathana ,który był równie zszokowany co rozespany.
-Ymm nie ,święty Mikołaj…-burknęłam dalej stojąc do niego tyłem.Przez głowę przeszła mi nawet myśl aby schować się do szafy.
-Co ty tu robisz?-widziałam w lustrze jak drapał się po skacowanej głowie.
-Ja?!Co ty tu robisz i to ze mną?!-odwróciłam się zdenerwowana kładąc ręce na biodra.
-Ja?No yyy.-błądził wzrokiem w nie określonym kierunku.-Ale zaraz przecież to jest mój pokój…
-Przepraszam bardzo ,ale jaki twój pokój!?Gdzie ja w ogóle jestem?
-Nooo –rozejrzał się badawczo wokół siebie.-w hotelu o ile mi wiadomo.
-Co proszę?!Ja jestem w The Mirage?!-schowałam twarz w dłoniach.Byłam zdenerwowana ,wystraszona ,nie wiedziałam kompletnie nic.Jak ja się tu do cholery znalazłam?!Miliony pytań roiło się w mojej głowie.
-Ale jak my się tu znaleźliśmy właściwie?-był nie mniej zdezorientowany niż ja.
-Nie uwierzysz , ale też się nad tym zastanawiam!Z resztą .. nawet nie chce wiedzieć co się wczoraj działo.
Nie nie nie!Alkohol potrafi zlikwidować logiczne myślenie ,ale żebym od razy lądowała z Nathanem w jednym łóżku!?



------------------------------------------------------------------------------------------
Witam ;)
Nie czytajcie tego lepiej.Kompletnie nie miałam weny na początku.Sama nie wiem co to jest xd
Długo się nad tym męczyłam...
No ,ale przejdźmy do rzeczy.Otóż dostałam kilka nominacji do nagrody...y jak to było? The Versatile Blogger ,no ;) Podziękowania należą się Camille Lelek ,Rina L. i Pat ka.

Zasady: 
- podziękować za nominację osobie, dzięki której zostałeś włączony do gry  
- pokazać na blogu nagrodę Versatile Blogger Award 
- ujawnić 7 faktów dotyczących własnej osoby

- nominować 15 blogów, które według nominowanego na to zasługują 
- poinformować o fakcie nominowania autorów blogów

A więc jeszcze raz bardzo Wam dziękuje ;)
Oto pucharek :
  
 Teraz pora na fakty :
  -nie wiem ,czy jestem większym leniem ,czy bałaganiarzem
-ciągle się spóźniam
-uwielbiam piłkę nożną
-chciałabym mieć wszystkie adidasy świata xd
-zbieram opakowania po skittlesach i kolekcjonuje puszki po napojach ,mam już niezły złom w pokoju xd
-często śnią mi się The Wanted
-boje się ciemności
No to teraz moje nominacje ;)

 http://together-we-can-keep-our-love-alive.blogspot.com/
http://fans-thewanted.blogspot.com/
http://zacznij-zyc-dla-siebie.blogspot.com/
http://sykes-thing.blogspot.com/
http://wantedowe-story.blogspot.com/
http://lasttoknowblog.blogspot.com/
http://myworldthewanted.blogspot.com/
http://leets-get-physical.blogspot.com/
http://sydneyowewarzone.blogspot.com/
http://time-is-slepping-away.blogspot.com/
http://ifoundyoustoryofthewanted.blogspot.com
Sorki ,ale mam tylko 11 :/
To to by było na tyle ;)
Życzę Wam miłej końcówki wakacji ,bo teraz to się trzeba rozkoszować każdym dniem :(
Do niedługo ;*

7 komentarzy:

  1. Sama jestem ciekawa jak im się udało przetransportować do pokoju Sykesa ^^

    Rozdział jest boski, naprawdę :)
    I aż nasuwa się jedno zdanie:

    Tonight could be forgettable
    Cause I'm drinked all the alcohol

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko i córko!
    Rozdział zajebisty! Wyszedł Ci świetnie Moja Droga ;DD
    Gorący pocałunek po pijaku mmm :D
    Haha Jay wymyślił kasyno i nie było romantiko spaceru :p
    Ale za to jaka gra ;D
    April jako szczęśliwa maskotka sprawdza się doskonale ^_^
    No i ten poranek w łóżku Nathana ;D
    No no no zaszalałaś ;D Oni zaszaleli ;D
    Dobra kończę moja wypowiedź wspaniałą, bo jeszcze mnie blogger zaliczy do spamu za mój najdłuższy komentarz u Ciebie xDD
    Także czekam na kolejny i weny Kochana ;*** :)
    A i widzę mojego bloga w nominowanych <3
    A i ten.. zapraszam na bloga z Anusiakiem http://twinspowerwanted.blogspot.com/ ;)
    Pozdro ;*
    PS. Pierwszy fakt o Tobie - też się nad tym zawsze zastanawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. WRÓĆIŁAM !!!!!!! :DDD
    No cześć, Skarbie ;D
    Wróciłam i tu takie rewelacje !! :DD
    Aj, ubóstwiam Cię! Ten rozdział był tak genialny, że aż brak mi słów :DD
    Pocałunek z Nathem <33 Plan romantycznego spaceru popsuty przez Jay'a :D hahaha KASYYYNo *.* Ale wygrała kasiorkę :DD I POOOOKEEEER :DDDD nigdy nie odmawiam xD
    Ale ten poranek, hahahaha xP No to nieźle, bardzo nieźle xP Nie dość, że nic nie pamiętają, to ja teraz jestem ciekawa, jak ona z tamtąd ucieknie nie zauważona przez nikogo z pracy xD

    WPADAJ NA BLOGA, bo nakopie do tyłeczka xD
    http://twinspowerwanted.blogspot.com

    Ściiiiiiskam i czekam na koleeeejny :DD ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiss <3
    zapraszam też do siebie na nowy rozdział http://hiheeuih.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Siemson ! <3
    wczoraj czytalam w nocy ale nie cos sie nie skomentowalo. sorki :C
    ale co ja pacze ?! prosze panstwa co sie dzieje ?! Ło matko ! pojechali po bandzie kierwaaa ;DD !

    ale i tak i kasyno i popijawe przebil kissiak slodziachny i na koncu ten poranek <3. oooooooooOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!! <- taka dokladnie byla moja reakcja jak wczoraj czytalam :D.
    slodziak <3
    hah, jestem niezmiernie ciekawa jak Ap z tego wybrnie hahaha :D

    takze Sloneczko Trójkatne moje Ty kochane i zdolne czekam na nexciorka :***

    !!

    OdpowiedzUsuń
  6. a to ze ja Cie nominowalam to juz nie napisalas !
    foszyzm :C

    OdpowiedzUsuń
  7. hehe;p Rozdział cudny;p
    Ale sobie wywijali na parkiecie, a później ten nieszczęsny kac;p
    I jeszcze ten cudowny poranek;p
    Fajnie napisany;p
    Nie oceniaj się tak ostro;p
    Czytam dalej, bo tyle zaległości;(

    OdpowiedzUsuń