niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział22

Razem z Amy męczyłyśmy się dość długo nad  przygotowywaniem pizzy ,ale bardzo nam się udała.Kolejne godziny spędziłam nad zajadaniu kolejnych kawałków przed telewizorem.W końcu wybiła godzina 18.30.Najwyższy czas ,aby rozpocząć przygotowania do wyjścia.Zadowolona pobiegłam na górę.Długo wybierałam ciuchy z mojej wielkiej szafy.Chciałam w końcu wyglądać w mirę dobrze.Decydowałam się na mój ulubiony zestaw.Następnie zabarykadowałam się w łazience.Spędziłam tam bitą godzinę na walce z  lokówką ,ale walkę ostatecznie wygrałam i moje proste do tond włosy przeistoczyły się w kształtne loki.Do tego odpowiedni makijaż ,który robiłam nadzwyczaj starannie.Drobne poprawki i byłam gotowa.Zarzuciłam jeszcze jeansową kurtkę ,a następnie opuściłam dom.Przed wejściem już czekała wcześniej zamówiona prze zemnie taksówka.Dobrze ,że kierowca wiedział gdzie znajduje się ten klub bo szczerze powiedziawszy nie miałam o tym zielonego pojęcia.Po dojechaniu na miejsce zapłaciłam kierowcy i wyszłam z taksówki.Stanęłam przez dosyć dużym budynkiem z wielkim neonowym napisem "1 Oak Night Club" przed wejściem stał już tłum ludzi ,a ze środka dobiegała klubowa muzyka.Ustawiłam się w kolejce ,miałam nadzieję ,że makijaż jednak zrobi swoje i nikt nie poprosi mnie o ID.Głupio było by gdybym nie mogła wejść tym bardziej ,że dostałam specjalne zaproszenie ;)W końcu nadeszła moja kolej i stanęłam przed dwoma napakowanymi bramkarzami.Starałam zachować poker face i nie poznać po sobie ,że mam nie wystarczającą ilość lat ,aby wejść do środka.Na szczęście obyło się bez "pan ID  poproszę" i zadowolona weszłam do klubu.Było to ciemnie pomieszczenie ,mnóstwo ludzi przy barze , na kanapach pod ścinami a przede wszystkim na parkiecie.Neonowe światła i mega głośna muzyka robiły wrażenie.Jak zwykle zajęłam miejsce przy barze i podekscytowana czekałam na występ The Wanted.Z moich obliczeń wynikało ,że poczekam sobie jeszcze jakieś pół godziny.Zaczęłam zamawiać drinki.Pinacolada razy 3 ,ale proszę bardzo.Kolorowe napoje z palemkami aż prosiły się ,aby je wypić.Oczywiście starałam się nie upić przed kulminacyjnym punktem imprezy ,a zachować to na później.W jednej chwili klubowa muzyka ucichła.To już czas.Zaraz się zacznie.Byłam taka podekscytowana faktem ,że za moment zobaczę Nathana na scenie.Wstałam z barowego krzesła i podeszłam do tłumu ,który zebrał się przy miejscówce DJ'a.
-Jak wiecie dziś klub "
1 Oak Night Club"wita specjalnych gości.Panie i panowie ,a zwłaszcza panie przygotujcie bieliznę!Przed wami The Wanted!!! -wykrzyczał Dj a wkuł rozbiegły się piski , krzyki i różne inne dźwięki zachwytu.Starałam przecisnąć się przez tłumy dziewczyn ,nie byłam co prawda na samym przodzie ,ale widok na scenę był dosyć dobry.Światła zaczęły świecić mocniej ,czułam jak skacze mi ciśnienie ,a serce zaczyna mocniej bić.Na podest po kolei wchodziła całą piątka ,nie kojarzyłam ich zbyt dobrze ,a co dopiero nie znałam ich imion no może oprócz jednego.Nathan pojawił się jako ostatni ,szedł pewnym krokiem z zadowoloną miną.On najbardziej przykuwał mój wzrok.
-Jesteście gotowi na imprezę?!-wykrzyczał jeden z nich.
-Czas rozruszać ten dom spokojnej starości!-wydarł się drugi a wszyscy zaczęli piszczeć i gwizdać  jeszcze głośniej niż przedtem.
Z głośników zaczęła wydobywać się znajoma mi muzyka.To było Glad You Came.Wstyd się przyznać ,ale to jedyna znana mi ich piosenka.Najpierw zaczął śpiewać łysy i umięśniony potem Nathan.Sposób w jaki śpiewał ,dziewczyny prawie mdlały ,on był taki pewny siebie ,widziałam jego łobuzerskie spojrzenie.Starałam przedrzeć się bardziej do przodu.Chciałam ,aby mnie zobaczył.Trochę porozpychałam się łokciami i byłam tam ,stałam tuż przed nimi.Swoją część piosenki zaczął inny.Chłopaki zamienili się miejscami ,teraz brunet ,który śpiewał stał tuż obok mnie.Spojrzał w moją stronę ,przynajmniej taki mi się wydawało.Podszedł bliżej i  ... zaczął śpiewać do dziewczyny obok mnie.Wbijałam wzrok to w niego to w nią.To trwało kilka sekund ,ale robiło wrażenie.Za uwarzyłam ,że pozostali chłopaki też tak robią ,jeden dość wysoki z burzą loków na głowie podszedł do dziewczyny chwycił ją za rękę i okręcił wokół siebie.Słyszałam jak dziewczyny krzyczą ich imiona.Zaczęłam "wołać" Nathana.Chciałam ,żeby zobaczył ,że przyszłam.Po refrenie znowu nadeszła jego kolej ,podszedł w moją stronę.Zobaczył mnie!!Dam sobie ręke uciąć ,że spojrzał właśnie na mnie i szeroko się uśmiechnął.Potem obrócił się i znowu spojrzał.Krzyknęłam "Nath!".Chyba usłyszał bo podszedł do mnie dalej śpiewając swoje wersy piosenki ,wyciągnął do mnie ręke ,widziałam błysk w jego oczach i jak radość gości na jego twarzy.Miałam wrażenie ,że moje nogi w tej chwili prawie się pode mną uginają.Czułam się wyjątkowo.
-Ciesze się ,że przyszłaś.-szepnął mi do ucha ,gdy skończył śpiewać.
-Ja bardziej!
-Jak skończymy czekaj na mnie przy WC.
-O jak romantycznie.
-Ze mną zawsze.-odparł i odszedł dalej.
Ta krótka wymiana zdań trwała dosłownie chwilkę ,ale na tyle długo ,że oczy niemal wszystkich skierowały się w moją stronę.Sama nie wiem co dokładnie wtedy czułam.Ta chwila mogłaby trwać po prostu wiecznie.Byłam taka dumna ,że go znam ,że jest gdzieś przy mnie.Może nie tak blisko ,ale jest.Jego obecność sprawiała ,że czułam się wyjątkowo ,choć może nie umiałam tego przed nim wyrazić.
Koniec piosenki.
-Jak się bawicie?-teraz odezwał się ten z tatuażami i  lokami na głowie.Cały klub zaczął gwizdać i piszczeć-To co następne?Chasing the sun ,może być?-i kolejne dźwięki zadowolenia ze strony  publiczności.
Rozbrzmiała kolejna piosenka.Chłopaki zmienili ustawienie tak ,że teraz Nath był bardziej oddalony ode mnie.Tym razem mniej flirtowali z dziewczynami.Piosenka ... możliwe ,że już ją gdzieś słyszałam.Podobała mi się.Z resztą jak piosenki The Wanted mogły by mi się nie podobać.^^ Cała piątka w trakcie refrenu skakała na scenie i dawała ponieś się imprezowej atmosferze.Po ostatniej wspólnie zaśpiewanej zwrotce ,Nath przemówił.
-A teraz czas na coś specjalnego.Specjalnie dla was nas najnowszy singiel "I Found You"!
-Z dedykacją dla Nano ,który jutro znajdzie nas skacowanych w naszych pokojach.-zażartował Loczek.

I zaczęło się.Pierwsze dźwięki piosenki wystarczyły by  dziewczyny zaczęły piszczeć jeszcze głośniej.Nath przejął mikrofon i zaczął śpiewać swoją zwrotkę.Potem Łysy i refren.Ta piosenka również przypadła mi do gustu ,z tego co zaobserwowałam to innym chyba też.Tłum oszalał ,wszyscy doskonale bawili się przy tych dźwiękach.Końcówka piosenki ,ostatni wydawać by się mogło refren i Nathan ,który zaczął swój popis. On miał taką siłę w głosie.Patrząc na niego ,a przede wszystkim słysząc go poczułam się taka jak by dumna.Byłam pod wrażeniem i to ogromnym.Jego solówka była niezwykła.Po ostatnim refrenie chłopaki skończyli występ.

-Jak się bawiliście?-zapytał Łysy ,a publiczność odpowiedziała krzykami i piskami.-To świetnie bo my też.Dzięki wielkie za ten wieczór!
Wszyscy jeszcze raz podziękowali i się ukłonili.Następnie cała piątka zeszła ze sceny i w eskorcie dwóch mężczyzn skierowała się do małego pomieszczenia w rogu sali.Ja też opuściłam już tłum pod sceną ,który powoli zaczął się rozchodzić i udałam się w stronę toalet.Widziałam jak Nath wyjmuje jakieś kabelki z uszu ,rozmawia chwilę z chłopakami i oddala się.Oddala się do WC ,czyli naszego umówionego miejsca.Grzecznie stałam oparta o ścianę i czekałam.Śledziłam wzrokiem chłopaka ,który po chwili zniknął gdzieś w tłumie.
Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za ręke.Pan Sykes we własnej osobie.Zbliżył się całując mnie w policzek w miedzy czasie dalej trzymając moją dłoń.

-Hej panno "wystroiłam się jak nigdy w życiu".-uśmiech dalej nie schodził z jego twarzy ,a iskierki w oczach paliły się jeszcze mocniej.
-Ej!-lekko traciłam go ręką.-W końcu jest okazja ,nie praw dasz?Miał rację , starałam się dziś ładnie wyglądać.
-Praw dasz , jest nie za przeczę.
-Nie wiem jak ty ,ale ja nie często bywam na tak zacnych koncertach.
-Zacnych?Och ,daj spokój.Ten wytęp był średni nawet nie zaliczał się do miana koncertów.
-Ot tak po prostu zaśpiewane 3 piosneki ,pierwsze lepsze ,z dziesiątek hitów The Wanted.-mówiłam.
-Dokładnie.
-Ale musze przyznać że w ostatniej piosence... Wow! Dałeś czadu ,skromnisiu.
-Ciesze się ,że ci się podobało.
-Nawet jak byś zaśpiewał "siała baba mak" i tak bym była pod wrażeniem.-odparłam rozbawiona ,a on parsknął śmiechem.
-Mogę zaśpiewać ,jak sobie pani życzy.
-Nie nie ,dziękuje.-dałam w śmiech wyobrażając sobie jego poczynania z tą "piosenką".
-To co?Może zaproszę cię na drinka?
-Wiesz ,że tobie nigdy nie odmówie?
-Wiem ,dlatego mądrze zamierzam to wykorzystać.
-Ooo no ciekawe Sykes ,ciekawe.-udaliśmy się w stronę baru.
Usiedliśmy na barowych krzesłach i zamówiliśmy ,ja tequilę ,on martini.
-Pójdziesz gdzieś ze mną?-zapytał po chwili gdy odstawiliśmy puste kieliszki.
-To zależy gdzie.
-Mamy taki ... można powiedzieć Vipowski kącik  tylko dla nas.Poznasz resztę zespołu.Co ty na to?
-Nath to wspaniale brzmi -uśmiechnęłam się -ale na pewno nie będę przeszkadzać?
-Żartujesz ,niby w czym?Chodź , przedstawię cie reszcie.-wstał z krzesła.
-Skoro tak mnie błagasz , to idę.

Chłopak zaprowadził mnie do kącika ,który był odgrodzony od reszty ściankami , stały tam wygodne białe kanapy.Denerwowałam się z każdym krokiem ,kiedy mnie tam prowadził.W zasadzie to nie wiem ,czy powinnam w ogóle tam iść.Chłopaki siedzieli na kanapach popijając przeróżne alkohole oraz zaciekle o czymś dyskutując.
-Ekhem- odchrząknął Nath gdy już staliśmy przed nimi.W sekundzie oczy wszystkich skierowały się na nas.Czułam się trochę dziwnie.Jako jedna dziewczyna miałam siedzieć z siódemka facetów...
-O patrzcie Baby Nath i to nie sam!-ożywił się brunet ,rozłożony na fotelu z buciorami na ławie.
-To moja przyjaciółka April -wskazał na mnie Nath.-a te debile niech już ci się sami przedstawią.-wzruszył ramionami szczerząc się.
-Hej miło mi was poznać.-odezwałam się rozbawiona określeniem użytym przez Nathana.
-Ja też chce mieć takie znajome!-odezwał się Łysol.-Maximilian ,niezmiernie mi miło.-podniósł się i podał mi rękę.Od razu poznać można było ,że to podrywacz.
-A czyżby Maximilian już był nie trzeźwy?-roześmiał się Nath zajmując miejsce koło mulata.
-A czyżby Nathaniel nie wiedział ,że Maximilian jest dżentelmenem?-podniósł się.Dżentelmen może i tak ,ale rzeczywiście wydawał się być trochę pijany.
-Jay aka Jay Bird.-kolejny uścisk dłoni ,tym razem Loczka.
-Tom aka ...-tym razem swoje cztery litery podniósł brunet.
-Pijak.-dokończył Jay.
-A ty niby abstynent!Ah ta hołota.-pokręcił głową z dezaprobatom Tom.
-Siva bądź też Seev.-przywitał się mulat z idealnymi czarnymi uczesanymi do góry włosami.
-A to są Nano i BigKev -Tom wskazał na dwójkę siedząca na kanapie na przeciwko- ,ale oni nie są tacy ważni jak my.-machnął ręką.
-Parker!-upomniał go jeden z nich.
Zajęłam ciasne miejsce obok Natha.
-Trochę dużo tego jak na jeden wieczór.-odezwałam się.-Pierwszy raz was słyszałam i muszę przyznać ,że było genialnie.
-Wspaniale w takim razie ,że ci się podobało.
-Długo się znacie z Lil Nathem ,czy tak teraz się ten tego?-Max.
-Nie Maxiu nie jestem taki chybki jak ty.-ożywił się Nath.
-W sumie to nie znamy się długo.-zaczęłam.-poznaliśmy się jeszcze w Gloucester ,a teraz przypadkiem akurat  w tym samym czasie spotkaliśmy się w Vegas.
-April pracuje w naszym hotelu.-odparł Nath nalewając sobie piwa.
-W tym tym?-zdziwił się Lokowaty.
-Jay podrywał dosłownie wszystkie pokojówki.-roześmiał się Tom.
-Ja pracuje na recepcji.Meldowałam was nawet.
-Nie pamiętam.-mruknął mulat.
-Ale ja pamiętam doskonale.-uśmiechnął się Nath i spojrzał na mnie.
-No proszę jakie Love Story.-Jay.
-Bird jest zazdrosny!Co będzie z Jaythanem!-ubolewał Max.
-Max spokojnie-Loczek położy ręke na kolanie Łysego.-przecież wszyscy wiedzą ,że Jaythan jest zawsze i na zawsze razem.

-Chyba w twojej wyobraźni.-prychnął Nath upijając łyk piwa.

-------------------------------------------------------------------------------
No hej! ;)
Przybywam do was z takim czymś.Mam nadzieję ,że jest okej.Miał być wczoraj ,ale miałam zajęty cały dzień.Otóż byłam na zjeździe naszej kochanej TWFanmily w Krakowie.Nie obyło się bez różnych przygód ze mną w roli głównej ,ale było naprawdę miło was spotkać ;) You know , Justina xd
No to ten ,ja już kończę i obiecuję ,że następny rozdział  będzie dodany szybciej.
Ściskam Was mocno i do nexta ;*

7 komentarzy:

  1. Panna "wystroiłam się jak nigdy w życiu ;DD
    No i nie ma to jak spotkanie w toalecie haha xD
    Koncert jak najbardziej się podobał ^^
    Maximilian xD
    Jaythan together forever :D wiadomo :D
    Czekam na next ;** :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Kochanie :*
    haaaaaah ja chce jeszcze !!!!!!!!! słyszysz jak skanduję ? - "JESZCZE ! JESZCZE ! JESZCZE !"
    raaaany jaki to fajne było :D !

    "-A czyżby Maximilian już był nie trzeźwy?
    -A czyżby Nathaniel nie wiedział ,że Maximilian jest dżentelmenem?" <- uznaje to jako tekst ever tego rozdzialu XD. taka tam inteligentna rozmowa dwóch kumpli na imprezie xD epickie ! ;*
    haha - widzimy się przy kiblu xd - hahaha to tez mnie rozbroilo.

    oooooołł i zazdrosny Max o Jaythana. ale Jaythanowi nic nie zagrozi hahaah :)

    no taki fajny rozdzialik ze jeszcze się szczerze do monitora :D.

    dawaj szybciutko nexciorka :*
    <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny rozdział x33 Zgadzam się z S an, ten tekst powala na kolana xDD
    Nominowałam cię do The Versatile Blogger, szczegóły u mnie ;) http://sydneyowewarzone.blogspot.com/ ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog :D
    Wpadłam tu przypadkiem ale zostanę na dłużej.
    Wbijam do obserwatorów i czekam na szybkiego nexta !
    Wpadnij do mnie na:
    http://zgodabudujeniezgodarujnuje.blogspot.com/
    Życzę duuużo weny

    OdpowiedzUsuń
  5. hehehe;p Wiem;pp Fajnie było Cię spotkać;ppp Fajny rozdział!!
    Chcę dłuższe;pp Bo ten był za krótki jak dla mnie;ppp
    Maxio<3;p chyba nie był trzeźwy;pp Tak wnioskuje;pp
    Czekam na next;pp
    Życzę dużo weny;**<3;*

    OdpowiedzUsuń
  6. PS
    Nominowałam cię do The Versatile Blogger
    Szczegóły u mnie na:
    http://zgodabudujeniezgodarujnuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejka :)
    Chciałabym cię poinformować, iż zostałaś przeze mnie nominowana do TVB.
    Pozdrawiam :*
    time-is-slepping-away.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń