Do środka zapraszały nas szklane obrotowe drzwi.Już samo wejście
do budynku mówiło ,że to nie byle jaki hotel.Ledwo co postawiłam moją nogę w
wejściu a już słyszałam wokoło „witamy w hotelu Mirage” ,”Dzień dobry” itp.
-Chodź ,zaprowadzę Cię.- Ryan przerwał mi kontemplacje
wielkiego szklanego żyrandola zwisającego nad recepcja.-April , potem sobie wszystko
obejrzysz .Zaraz się
spóźnimy.
-Tak ,tak chodźmy już.-odparłam nie odrywając dalej wzroku
od bogatego pomieszczenia.
Szliśmy długim wąskim korytarzem do biura niejakiego Christophera Morris.Na końcu korytarzu znajdowało się małe pomieszczenie ,gdzie jak
domyśliłam się urzędowała sekretarka ,która podniosła się z miejsca gdy nas
zobaczyła.
-Państwo?-zaczęła blond włosa kobieta ubrana w czarną
sukienkę i białą marynarkę.
-My byliśmy umówieni na 14.00.-już miałam otwierać usta ,by
coś powiedzieć ,ale uprzedził mnie wujek.
-Tak ,tak ,pan Morris już na państwa czeka.-lekko się uśmiechnęła
i wskazała ręką na czarne drewniane drzwi.Wzięłam głęboki wdech i pociągłam za metalową
klamkę.W tym samym momencie spojrzałam również na Ryana ,nie byłam pewna czy
wejdzie tam ze mną ,ale na szczęście wszedł.
-Dzień dobry.-odezwałam się jak by ten facet miał zaraz na
mnie nakrzyczeć i wywalić mnie za drzwi.Mężczyzna około czterdziestki podniósł wzrok
z jakiś papierów i również podniósł się ze swojego skórzanego obrotowego fotelu
,dokładnie takiego jakie mają wszyscy szefowie w filmach.
-Witam panią …-zaczął mówić zbliżając się w moja stronę.
-April Jeferson.-dokończyłam ,a mężczyzna na powitanie uścisnął
moja dłoń.Spojrzałam odruchowo na Ryana ,który stał za mną.
-Cześć –odparł i rzeczywiście było widać ,że się znają.-mam
na dzieje ,że się dogadacie.-spojrzał na mnie.
-Zobaczymy.-odparł Morris.
-To ja znikam ,zaczekam na ciebie w sekretariacie.-posłał mi
ciepłe spojrzenie ,dodające otuchy i zniknął za drzwiami.Czułam jak podskoczyło
mi ciśnienie ,miałam ochotę wyjść stąd razem z nim.
-No więc ,zapraszam.-Morris usiadł w swoim wielkim fotelu ,
a ja naprzeciwko wielkiego biurka mężczyzny na nieco mniejszym siedzeniu.Kompletnie
nie wiedziałam jak zacząć rozmowę.Chciałam powiedzieć ,że ma bardzo ładny hotel
,ale mogło by wyjść ,że się podlizuję wiec wolałam tego nie mówić.-Jak się pani
podoba nasz hotel?-zapytał ,a ja ledwo co powstrzymałam się od zrobienia facepalma.
-Jest bardzo … -syndrom jąkania reaktywacja.-bardzo mi się podoba
naprawdę ,jest taki nowoczesny i niezwykle ekskluzywny.-mam nadzieje ,że mój uśmiech
na końcu wypowiedzi nie wyglądał ani trochę sztucznie.
-No ,więc dostarczono mi już wcześniej pani dokumenty i…-zawiesił
wzrok na kartkach ,które miał w ręce ,a ja wsłuchiwałam się w szum
klimatyzacji.-ukończyła pani w tym roku Gloucestershire College.
-Tak ,minęło już pól roku.
-I z tego co wiem nigdzie pani do tej pory nie pracowała.-miałam
wrażenie ,że mężczyzna nie jest z tego faktu zadowolony.
-Jak by to powiedzieć … nie pracowałam nigdy profesjonalnie.-odruchowo
podniosłam ręce ,które do tej pory spoczywały na moich kolanach.-Kilka razy
podczas wakacji zajmowałam się roznoszeniem gazet i różnych ulotek.Rok temu
również przez wakacje pracowałam w sklepie muzycznym.Nie pracowałam w pełni zawodowo
,ale miałam styczność z pracą.-to było stanowczo za bardzo bezsensowne zdanie…
Co mają ulotki ,czy sklep z płytami do pracy w hotelu.Bez sensu.
-Rozumiem…. Ale od czegoś trzeba jakoś zacząć
,prawda?-uśmiechnął się co dało mi światełko nadziei w ciemnym tunelu mojej
głupoty.
-Oczywiście.
-Dobrze ,w takim razie jeszcze kilka pytań.Co skłoniło panią
do przyjazdu do Stanów?Bo z tego co wiem dotychczas mieszkała pani w Anglii.
-Tak.-przytaknęłam.-W moim małym miasteczku dosyć długo nie
mogłam znaleźć pracy , chciałam spróbować usamodzielnić się i poznać nowe
miejsca.
-To trochę jak skok na głęboką wodę.
-Trochę tak.
-Więc pani April , tu jest taki formularz ,który musi pani
wypełnić.-wyciągnął z szuflady kartki-Zwykłe formalności.-podał mi kartkę
zapisaną pytaniami.Zabrałam się do czytania ,były tam przeróżne pytania
,niektóre jak by w ogóle nie miały związku z pracą.Nad niektórymi trochę się rozpisałam
np. czy Pani wie ile Nasz hotel ma gwiazdek? czy może Pani Nam opowiedzieć na
czym polega praca recepcjonistki w hotelu? co by Pani zmieniła w Naszym hotelu?Ile
chciałaby pani zarabiać? Proszę wymienić 3 negatywne i 3 pozytywne cechy.Trochę
się nad tym namęczyłam ,ale w końcu oddałam zapisaną kartkę Morrisowi. Mężczyzna
usiadł wygodnie w fotelu i zaczął czytać ,a ja zajęłam się oglądaniem jego
nowoczesnego biura.
-No dobrze ,właściwie to mi odpowiada.-oderwał wzrok od
formularza.-Nie przedłużajmy już zresztą.-znowu wyciągnął z biurka jakieś
kartki i podsunął mi pod nos.Aż pisnęłam ,gdy przeczytałam nagłówek „Umowa o
pracę na okres próbny”wypełniłam dokumenty i złożyłam podpis ,na umowie
napisana była również suma jaką miałam dostawać co tydzień.Wszystko mi
odpowiadało ,więc z uśmiechem na twarzy zawarłam umowę z Morrisem.
-Więc witamy na pokładzie pani April.-odwzajemnił.-polecę
pani Joann ,aby panią oprowadziła po hotelu.Dziś się pani mniej więcej zapozna
z otoczeniem ,a od jutra widzę panią w pracy.-na te słowa już nie mogłam pohamować
uśmiechu.A więc udało się!
-Dziękuje.-odparłam ,a wręcz pisnęłam.Morris zatelefonował
do kogoś i za kilka minut w jego biurze zjawiła się kobieta koło trzydziestki
ubrana w hotelowy roboczy mundurek.Mój nowy szef powiedział jej wszystko ,potem
pożegnałam się z nim jeszcze raz dziękując i wyszłam z biura.Ryan już na mnie
czekał.
-Mam!Mam tą pracę!-niemal rzuciłam się wujkowi na szyję.
-Widzisz ! Nie potrzebnie się tak denerwowałaś.-podzielał
moją radość.
-Muszę teraz iść ,zapoznać się z hotelem i takie tam.Nie
czekaj na mnie sama wrócę jakoś do domu.
-Na pewno?
-Oj znam trochę drogę ,poza tym są przecież taksówki.
-No dobra ,jak chcesz ,ale żeby potem nie było…
-Nic nie będzie ,dzięki ,ale sobie poradzę.
-To widzę cię niedługo w domu.-
-Jasne ,cześć.-odparłam i udałam się na spacerek po „The
Mirage” z Joann.Kobieta wiele mi o nim opowiadała i tłumaczyła na czym ma polegać
moja praca.Joann była już długo recepcjonistką ,a teraz awansowała i będzie
mnie pilnować na moim stanowisku.Wydawała się nawet sympatyczna w każdym bądź
razie była w pełni profesjonalna.Prawie godzinę spędziłam na zapoznawaniu się z moim nowym miejscem pracy i byłam pod ogromnym wrażeniem hotelu.Nie był zwyczajny hotel w Las Vegas ,był jednym z najbardziej znanych i cenionych.Z opowieści Joann dowiedziałam się ,że zatrzymywało się tu wiele gwiazd.To z pewnością było też idealne miejsce dla mnie.Pożegnałam się z kobietą i wyszłam z hotelu.Musiałam jakoś dostać się do domu.Zdecydowałam się iść "z buta" ,chciałam trochę poznać miasto ,a przede wszystkim drogę do pracy.Od domu Ryana do hotelu był trochę kawałek ,ale musiałam sobie jakoś poradzić.Przeszłam wzdłuż ulicy i zgubiłam się.Co jak co ,ale jednak Vegas nie jest małe ,a ruchliwe i zatłoczone.W końcu poddałam się i zatrzymałam taksówkę.Podałam kierowcy adres i tak dostałam się do domu.
Od razu gdy weszłam powitała mnie Amy , gratulując mi i ściskając.Przypomniało mi się ,że musze jeszcze zadzwonić do rodziców i Kat ,ale to potem bo na razie czekał na mnie obiad.Udałam się jeszcze na piętro i przebrałam się w wygodniejsze ciuchy.Potem wróciłam na parter i wszyscy razem zajadaliśmy się obiadem ,w miedzy czasie opowiadałam cioci o mojej rozmowie z Morrisem.Po posiłku udałam się do swojego pokoju i zaczęłam wszystkich obdzwaniać.
---------------------------------------------------------------------------------
Hej ;)
Co tam?Wakacje w pełni u mnie u was pewnie też ,więc git majonez ;)
A co do tego powyżej to powiem tyle jedna wielka improwizacja.Nigdy nie byłam na rozmowie w sprawie pracy ,ani nic więc wyszło tak jak wyszło.Wiem ,wiem rozdział meeega nudny i meeega bez sensowny.Ale się zadzieje niedługo ,zresztą pewnie się domyślacie.A tak chciałam was zaskoczyć.. :/ no nic potem i tak będziecie zaskoczeni.Nie wcale nie pisze tego z niecnym uśmiechem na twarzy ;p
No więc jeszcze chciałam podziękować wam za te 2 tysiaki wyświetleń i powitać nowych czytelników ,którzy komentują ;) Dzięki!
Do następnego słońca ;*
Improwizacja, ale całkiem udana ;)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że April sobie poradzi :D
Hm czego mam się domyślać? ;p niczego się nie domyślam ;o
Dobra whatever ^^
Mam nadzieję, że się niedługo dowiem ;)
Czekam na następny i weny ;** :)
http://twinspowerwanted.blogspot.com/
Rozmowa o prace wyszła Ci naprawdę dobrze;pp Nie przejmuj się!!
OdpowiedzUsuńJuż widzę te akcje w hotelu;pp
Życzę weny<3
Aaa i cieszę się że podróż Ci się udała;ppp
Ale Cię chyba znów kopnę... ^^
OdpowiedzUsuńNudny? Nie zaskoczyłaś?!
Mnie własnie zaskoczyłaś cholernie, bo nie byłaś ani razu na rozmowie o pracę, a napisałaś to REWELACYJNIE !
Miałam wrażenie jakbyś tam była i rozmawiała z realnym Morrisem :D
Moja Ty Trójkątna niedoceniająca się, Małpeczko ;*
Ej, czego mam się domyślać, że niedługo będzie spotkanko z TW? ^^ Mrrrymraśnie :D
Czekam na kolejny, Misiek! :**
Ps. Pod rozdziałem widzę tekst "Jestem mega zadowolona ze swojego rozdziału i jestem bardzo zdolną pisarką!" :D A jak nie, to będzie foch jak stąd do wieczności ;p
Buziaki ;**
o jaaaaaaaaa . jaka fazunia :)
OdpowiedzUsuńAp dostala robotę :) - kozaaaaaak xD
i to nie taka o sobie zwykla, z dupy wyjeta robote tylko zarabista w wypasionym miejscu - zazdro ^_^ .
ooojjj i wyczuwam spotkanie chlopakow ;) - wiesz jakich ;] ..
aleeee czad będzie- podjarka :D
czekam na nextusia Niunia :*
<3
[SPAM]
OdpowiedzUsuńMyślisz, że jest to kolejne romansidło o wielkiej miłości, słodkiej niczym miód od której można się porzygać? Jeśli tak, to powiem krótko- nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz. Jest to opowiadanie o rozterkach, miłości, cierpieniu, smutku, kłamstwie, problemach i barierach trudnych do przeskoczenia. Ale czy się uda? Czy bohaterki odnajdą sens swojego życia i uporają się z przeciwnościami losu? Czy nie będzie za późno? Czy się nie pozabijają nawzajem mimo łączącej ich przyjaźni? Czy nadal będą dla siebie najważniejsze na świecie? Co się takiego stanie?
Odpowiedzi na te wszystkie pytania możesz znaleźć tylko i wyłącznie tutaj: http://this-is-for-you-darling.blogspot.com/
Zajrzyj, jeśli Ci się spodoba- zostaw po sobie ślad Twojej obecności, jeśli nie- kliknij na czerwony krzyżyk i zamknij tą kartę. Liczymy na Twoją obecność.
P.S. Nie jest to kolejne fan fiction związane z One Direction, The Wanted lub Justinem Bieberem.