czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 8

Kolejny dzień…jak zwykle powstanie z mego łoża i znowu te same poranne czynności.Jest środek tygodnia więc cały dom jest do mojej dyspozycji ;)


Dziś miałam spędzić czas z Katherine.Kuzynka zadzwoniła do mnie przed południem i jakimś cudem udało jej się mnie namówić na wspólne bieganie.Ubrałam dresik i punkt dwunasta miałam wstawić się w umówionym miejscu w parku.Opuściłam dom ,zamykając drzwi na klucz i szybkim krokiem udałam się na spotkanie.Musiałam się rozgrzać bo znając sportową naturę i moją anty kondycje to Kat narzuci nam ostre tempo.Właśnie dotarłam pod fontannę w centrum parku pod którą zwykle spotykamy się na wspólne bieganie.
 
-No witam naszą randkowiczkę!-powitała mnie z daleka biegnąca w moją stronę Katherine.
-No witam „panią wkurze cię już w pierwszej minucie spotkania”!-przywitałam się z kuzynką.
-Aleee śmieszne!
-Jak dla kogo.
-Dobra koniec tej pogawędki.Opowiadaj!
-Kaaat!-zwróciłam oczy ku niebu ,a dziewczyna zrobiła poważną minę chcąc wyłudzić ode mnie wszelkie informacje.
-Nooo wczoraj Nath po mnie podjechał i pojechaliśmy za miasto do takiej knajpy.
-Oooo niech zgadnę i jeszcze powiedział ,że to jego ulubione miejsce?-Kat zaświeciły się oczy.
-Skąd wiesz?!-zdziwiłam się skąd rudowłosa to wiedziała!
-Takie akcje to standard.-odparła wzruszając ramionami.-No i tylko tam byliście?
-Potem poszliśmy do kina … na horror.
-Uuu i niech zgadnę! Robiłaś wszystko ,aby tylko nie patrzeć na ekran?
-Kat ,co ty dziś taka wszechwiedząca?
-Ma się tą swoją inteligencję i się Ciebie trochę już zna.
-Taaa inteligencje.-oprałam cicho tak ,aby kuzynka nie usłyszała.
-Co ty tam mamroczesz?
-A nic nic.
-A ocena ogólna spotkania?
-To spotkanie oceniam jako udane.
-Ooo co za błyskotliwa wypowiedź!
-Było miło ,a to najważniejsze.-lekko się uśmiechnęłam.
-A kiedy następne?
-No…w sumie to nie wiem.
-Jak to nie wiesz?-Kat popatrzyła na mnie z szokowaną miną.
-Nie umówiliśmy się.
-Dziwne...
-Jak coś to się pewnie zdzwonimy.-machnęłam ręką.
-No w sumie można i tak.
-To co biegamy czy będziemy dalej tak stać na środku chodnika?
-Biegamy biegamy oczywiście ,że tak.-na te słowa Katherine odpaliła swoje turbo przyspieszenie ,a ja jak można się domyślać zostałam daaaleko w tyle.


Biegałyśmy to znaczy Kat biegała a ja um… próbowałam biegać.Po jakiejś godzinie okrążania miasta jak można się domyślić usychałyśmy z pragnienia.W tym celu chciałyśmy odwiedzić znajdujący się nieopodal supermarket.Właśnie przemierzałyśmy wypełniony po brzegi samochodami sklepowy parking ,gdy w oddali zobaczyłam Nathanowe audi.Ocena sytuacji : jestem cała spocona  i czerwona ,w dodatku po bieganiu wyglądam jak siedem nieszczęść …nie na pewno nie chciałabym go teraz spotkać!


-No Ap co ty tak stoisz?-zapytała Kat bo jak dotąd moja skromna osoba wpatrywała się w samochód Sykesa.
-Yyy… nic.Kat kup mi jakąś wodę a ja tu zaczekam ok?
-Oj no chodź ze mną.-dziewczyna złapała mnie za rękę.
-Ale tam jest auto Natha!-popatrzyłam z niezadowoloną miną w tamtą stronę.
-Oooo!No to ładnie się wozi.-Kat była pod wrażeniem.-Wszystko wspaniale ,ale chodź.-pociągła mnie w stronę wejścia.


No trudno może jednak go nie spotkam… mam taką nadzieje.Aha super po prostu świetnie! -,- właśnie Kat ciągła mnie w stronę wejścia ,gdy moim oczom ukazał się nie kto inny jak pan Nathan Sykes z czarnymi ray banami na oczach cały obładowany reklamówkami.No to ten … mnie tu nie ma!


-O cześć!-przywitał się z nami zaskoczony aczkolwiek uśmiechnięty Nath.
-…Hej.-wydusiłam z siebie zawstydzona i pewnie jeszcze bardziej czerwona.
-Hej!-powiedziała jak by nigdy nic zadowolona Kat.-Mały shopping?-spojrzała na zakupy.
-A czemu nie?-odparł z czarującym uśmiechem poprawiając na nosie okulary.-A wy co porabiacie?
-My właśnie biegałyśmy.-odezwałam się starając się jakoś wytłumaczyć tym mój niezbyt szałowy wygląd.
-To my idziemy po wodę.Pa!-rzekła Kat.
-Aaa!Ap miałabyś jutro czas się spotkać?


Co?!O jasne o każdej porze dnia i nocy!


-Ok , popołudniu?
-Przyjadę po Ciebie tak jak ostatnio.
-To do zobaczenia jutro!-odpowiedziałam z uśmiechem.
-Pa!-pożegnaliśmy się i Nath udał się w stronę swojego powozu.
-Proszę Cie Kat!Nie komentuj!-zwróciłam się do kuzynki.
-Jak wolisz.-odparła uśmiechnięta podnosząc ręce w geście obronnym.

Tym razem to ja pierwsza weszłam do supermarketu a moja kuzynka zaskoczona takim obrotem sytuacji szła za mną.Bez zamieniania słowa przemierzałyśmy sklepowe półki w poszukiwaniu wody.Następnie z butelkami w rękach udałyśmy się do kasy a konkretnie do kilometrowej kolejki...

Katherine patrzyła się na mnie machając brwiami.
-Kat!Ty naprawdę jesteś taka nie dojrzała czy tylko udajesz?
-Ja?-zdziwiła się.
-Nie ja!
-No ty to troszeczkę jesteś Ci powiem.
-Ty mnie kiedyś kobieto nerwowo wykończysz.
-Jak już to raczej Ty siebie.
-Tak tak.-powiedziałam pod nosem.-
-A jak twoje życie prywatno-towarzyskie bo ty o moim moja droga to wiesz chyba wszystko?-zapytałam po paru minutach stania w kolejce.
-U mnie dobrze.
-To znaczy?
-W sumie to nic się nie dzieje.
-Gadasz!Nie spotykasz się z nikim?-byłam zdziwiona bo co jak co ,ale wokoło mojej kuzynki zawsze było pełno chłopaków.
-Na razie sobie odpoczywam.
-Aha.Ciekawa teza.

W końcu po długim wyczekiwaniu w kolejce dotarłyśmy do kasy i zapłaciłyśmy za napoje.Wyszłyśmy ze sklepu opróżniając zawartość butelek.

-Wiesz Co Ap?Przydało by nam się znaleźć jakąś prace.-stwierdziła rudowłosa przysiadując na krawężniku.
-Co?Pracująca Katherine?Nie wyobrażam sobie tego.
-A ja tak.-odparłam dumnie.
-No ,ale na serio Ci mówię.Znalazłybyśmy sobie prace ,może nawet wynajęły jakieś mieszkanie w centrum.
-Wow!Jakie ty masz plany na przyszłość!
-Główka pracuje a jak!
-No pracuje...
-No ale vo ty o tym sądzisz?
-Sądze ,że to bardzo dobry pomysł.Przydało by się nam w końcu usamodzielnić.
-Oj przydało by się...

-------------------------------------------------------------------------------------------
Jołsonik Lejdis!
Ugh...dobra sorrki ja się już nie odzywam! Moje dumne Anusiak i San!<3 font="">
Moje Wy nie zastąpione! ;)

A tak w ogóle to witam nowe czytelniczki(?) mam nadzieje ,że zostaniecie ze mną.

Co do rozdziału to wydaje mi się zbyt krótki...na początku miałam power do pisania ,ale potem trochę mi to siadło i takie pierdołki wyszły.
A miałam postanowienie ,że będe sie starać pisać dłuższe rozdziały... no cóż cała ja.
Jednak mam nadzieje ,że wyszło w miare dobrze ;) Teraz są takie flaki z olejem i wszystko sie tak układa spokojnie ale potem się narobi ^^ z resztą po co ja wam mówię ,sami zobaczycie! ;)
Oczywiście zapraszam do komentowania , zajmuje to tylko chwilkę a na prawdę dodaje nieco wiary ;)
Tak więc Ściskam i do następnego w #SykesSunday! ;***

4 komentarze:

  1. Jołson Kochanie ;) :*

    "Właśnie przemierzałyśmy wypełniony po brzegi samochodami sklepowy parking ,gdy w oddali zobaczyłam Nathanowe audi.Ocena sytuacji : jestem cała spocona i czerwona ,w dodatku po bieganiu wyglądam jak siedem nieszczęść …nie na pewno nie chciałabym go teraz spotkać! " <- LAŁAM DALEJ NIŻ WIDZIAŁAM XD
    o maaaatko jakie boskie <3

    wgl caaaaaaaaały rozdział jest bombowy ! i te poczucie humoru ... czy ja już wspominałam ze uwielbiam Katherine ? (tez rudowlosa?no witam w klubie xd ) wiem. pisałam ze ja lubie, ale musze się powtórzyć xd. jest zarąbista !

    zresztą jak cały rozdzial ;*
    omg chyba jeszcze raz go przeczytam :D.

    Anusiak ! - ona nas wielbi, widziała Ty TO XD ?

    ja Was też Wy moje z trójkąta bermundzkiego xD

    nooooo i czekam na kolejnusi. Dłuzszy może ;> - zero żaluzji xd

    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No siemanko <3

    Co Ty tam mamroczesz pod nosem? Pierdołki? Mam nadzieję, że się 'przeczytałam' i tak naprawdę tam jest napisane "Ale świetny rozdział mi wyszedł! Jestem cudowną bloggerką z mega talentem i świetnym poczuciem humoru!" :DD

    Świetny był, huhu ^^ Oj, biedna musiała się mu pokazać w takim stanie, nie dziwię się, że uciekała jak najszybciej xD hahaha Kat <3 nie ma to jak cudowna przyjaciółka, któa zamiast pomóc CI się schować, jeszcze bardziej Cię ciągnie na przypal ;D
    Ale za to dzięki niej umówili się na jutro!!! Wyczuwam małe Sykesiątka xD hahaha
    Wybacz, ale od tygodnia spie po 3 godziny i już nie myślę, co mówię, bądź piszę ;p

    Czy ja mówiłam, że kocham AUDI tak btw? *.* Jak nie, to wlasnie mówię, Nathan w Audi to najpiękniejszy widok na świecie musi być ;DDD

    SAN ! - jeeeeeej o.O Może to tylko taki chwyt marketingowy? ^^
    Nie no dobra, ja Was też Misiaki moje <33 'trójkąt bermudzki' xDD

    Czekam na randkę Ap i Nath'a i dłuuuugaśny rozdział, wierzę że się postarasz ;DDDD
    Ściskam, całuje, ubóstwiam i w ogóle <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozwalający tekst; "No to ten … mnie tu nie ma!" cały czas się śmieje!!
    Masakra współczuje April że musiała go spotkać właśnie w takim momencie;p
    Mam nadzieje że się chłopak nie wystraszy;pp
    Czytam dalej;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojejuniu Kat niedobra z ciebie kuzynka.
    A te teksty April... bomba

    OdpowiedzUsuń