wtorek, 25 czerwca 2013



Rozdział 9 

Po konwersacji na temat znalezienia pracy Kat zaproponowała abyśmy poszły do niej do domu.Jako ,że byłyśmy zmęczone po „joggingu” a ja nie dałabym rady pokonać już ani kilometra ,Katherine zgodziła się zamówić taksówkę – w końcu jej „apartament” znajdował się na drugim końcu miasta.Po 10 minutach przyjechała po nas zamówiona taksówka ,która następnie zawiozła nas pod dom.
-To jak?Wieczór filmowy ,czy pichcenie w kuchni?-zapytała mnie kuzynka wchodząc do przedpokoju.
-Jeśli wieczór filmowy to z pewnością znając ciebie nie będzie to żaden film familijny …więc wybieram drugą opcje.-odparłam.
-Aprilll…-westchnęła.-Wiem!Najpierw coś przygotujemy ,a potem będziemy zajadać oglądając film.-powiedziała moja wspaniałomyślna Kat.
-Niech będzie.-wydukałam od niechcenia.No tak oglądanie filmu z Kat równa się oglądaniu horrorów.Ja już jeden horror wczoraj obejrzałam i na ten rok już mi to wystarczy.
-To co pichcimy?-zadowolona Kat przeglądała zawartość lodówki.-A może?-zapytała z szelmowskim uśmiechem wyjmując z zamrażarki opakowanie bliżej nie określonego czegoś co potem okazało się być krewetkami.
-Widze ,że ty naprawdę planujesz jakiś zamach na moje życie.
-Oj Ap! Zobaczysz ,że będą pyszne!-zapewniła.

 

Postanowiłam zaryzykować i zasmakować ”owoców z morza Katheriny”.Okazało się oczywiście ,że oboje nie mamy pojęcia jak się takie rarytasy przyrządza .Jednak z pomocą przybył nam wujek Google.Znalazłyśmy kilka ciekawych przepisów i przystąpiłyśmy do działania (to znaczy okupacji kuchni).Ja zajęłam się smażeniem krewetek ,a pani domu przygotowywała różne inne dodatki .Po jakichś czterdziestu minutach mogłyśmy zasiąść do stołu.Nawet nie było tak źle ,co prawda niektóre nie dosmażone krewetki smakowały jak em… guma kurczakowa ,ale efekt końcowy jak na pierwszy raz był w miarę zadowalający.Nik nie został otruty więc to duży sukces.Po konsumpcji ogarnęłyśmy bałagan ,który zostawiłyśmy w kuchni.Teraz spoczywałyśmy w salonie na kanapie z przylepionym wzrokiem do telewizora.Nagle ktoś otworzył drzwi ,a następnie gwałtownie nimi trzasnął.Natychmiast obróciłyśmy głowy ,aby zobaczyć kto raczył w taki sposób wejść do domu.Okazało się ,że to młodszy brat Kat –Matt

 -Ej mały , nie nauczyła Cie matka tak nie trzaskać drzwiami?
-Sorry no wiat był.-widać był ,że chłopiec nie jest w zbyt dobrym humorze.
-Chyba w twoim mózgu.-odparła Kat tak ,aby jej brat tego nie usłyszał.
-Jest coś na obiad?
-Ugotowałyśmy krewetki ,zostało parę w lodówce.Smacznego!
-Fuu..w życiu tego nie zjem.-odparł i poszedł słoniowym tempem po schodach na piętro.
Siedziałyśmy jeszcze chwilę w salonie rozmyślając nad wyborem filmu do obejrzenia.Po długotrwałych negocjacjach udobruchałam Kat i zrezygnowałyśmy z horroru.To znaczy nie do końca do Katherine zarzekała się ,że Oszukać Przeznaczenie 5 to nie horror.Taa… skąd ja to znam?Jak by co to zawsze zostaje mi schronienie pod kocem ^^ No więc Kat zajęła się poszukiwaniami sprzętu ,a ja miałam misje zdobycia laptopa ,w tym celu udałam się do pokoju Matta.
-Można?-zapukałam kulturalnie do drzwi jego pokoju.
-Właź.-usłyszałam w odpowiedzi.Otworzyłam drzwi i zobaczyłam przygnębionego chłopca siedzącego na swoim łóżku.
-Matt coś się stało?-zapytałam z troską bo co jak co ,ale brat Kat miał równie żywiołowy charakterek jak siostra.
-Nic.Pewnie przyszłaś po laptopa?-podał mi komputer.
-Widzę ,ze coś Cie trapi.Może mi powiesz , na pewno poczujesz się lepiej jak się komuś wyżalisz.
-Po prostu…-chłopiec spuścił wzrok-chodzi o dziewczynę ,która zupełnie nie zwraca na mnie uwagi.
Ha!Wiedziałam!
-A ty pewnie wolałbyś ,aby było inaczej.
-Tak…-westchnął.
-Musisz ją jakoś sobą zainteresować.Może zagadaj do niej na przerwie ,nie wiem…
-To nie jest takie proste.
-Daj spokuj.Jeśli naprawdę ci się ona podoba musisz po prostu wziąć się na odwagę , być sobą.
-Masz racje.-przyznał na co ja blado się uśmiechnęłam.
-Więc?
-Spróbuje …może.
-Nie może tylko na pewno.Zobaczysz ,że gdy ją jakoś sprytnie zagadasz to zadziała.
-Dzięki April.Ty to jesteś super , nie to co Kat.
-Kat jest po prostu nieco roztrzepana.-wzruszyłam ramionami.
-Chyba raczej bardzo roztrzepana.-powiedział z naciskiem na "bardzo"
-Ja zmykam na seans filmowy i mam nadzieje ,że moje rady dadzą jakieś efekty.-uśmiechnęłam się.
-Ja też.
Zamknęłam drzwi i z laptopem pod pachą zbiegłam po schodach do salonu.
-I jak super nianiu?-zapytała mnie kuzynka podpinająca jakiś kabel do telewizora.
-Melduje ,że misja została wykonana.
-Dobra robota.

Po chwili cały sprzęt był już gotowy do rozpoczęcia seansu.Ułożyłyśmy się wygodnie pod kocem zajadając popcorn.Film ostatecznie nie był taki straszny ,no przynajmniej na początku bo potem ...wolałam bardziej towarzystwo kocyka niż ekranu.Za to Kat w prost nie odrywała wzroku od ekranu co chwile wybuchając śmiechem... No tak ja to chyba zawsze będę "forever alone"...
Po prawie dwóch godzinach  seansu Katherine było mało i już planowała oglądać poprzednie części ,ale udało mi się to jej wybić z głowy. Ostatecznie skończyło się na tym ,że resztę wieczoru spędziłyśmy gnijąc to przed tv to przed laptopem.Nawet doszło do tego ,że przeglądałyśmy ogłoszenia w sprawie pracy!Jednak ne znalazłyśmy nic co mogło by nas zainteresować.Około 20 do domu wrócili rodzice Kat ,wiec postanowiłam się już zbierać do siebie.Miałam takie szczęście ,że na polu (jak zwykle -,-) padał deszcz ,jednak wujek zaoferował się ,że mnie podwiezie.
A czy to nie dziś obiecałam rozmowę z mamą?Ymm..chyba jednak wyleciało mi to z głowy! Poza tym nie marzę w tej chwili o niczym innym jak gorącej o kąpieli z mnuuuustwem piany.I jak pomyślałam tak też zrobiłam.Byłam dziś taka senna ,że omal nie zasnęłam w wannie.Tak ,że od razu przebrałam sie w pidżamkę i położyłam spać.Jutro czeka mnie szczególny dzień-pomyślałam.

------------------------------------------------------------------------------
Hej Hej heloł!

 Tak wiem...miał być dłuższy i nie z opóźnieniem.No ,a wyszło jak zawsze...przpraszam za to opóźnienie ,ale w weekend w ogóle nie było mnie w domu ,a wczoraj kompletnie nie miałam weny.W dodatku dziś mam jakiś gorszy dzień bo ciągle chce mi sie spać.;/ masakra... a no co do rozdziału to jest nie udany ,ale na następny szykuje coś specjalnego.Mam nadzieje ,że się spodoba! ;) Będzie dłuższy (napewno) i ciekawszy (też mam taką nadzieję).
Obiecuję ,że next ujży światło dzienne lada dzień xd

A i jeszcze jedno zapomniane Liebster Awards od Pat ki!Dziękuje! <3 span="">

Dobra a teraz pytania:
1. Od kiedy prowadzisz bloga ?
Uhu hu nawet nie pamiętam.Tego bloga zaczełam jakoś końcem maja a mój pierwszy prowadzę równo od początku tego roku.
2. Camping czy namiot ?
Camping wydaje się być mniej ekstremalny xd poza tym posiadam pokaźny camping na działce wiec ;)
3. Masz rodzeństwo ?
Nie posiadam tak owego.
4. Ulubiony członek TW ?
Nie lubie takich pytań ;/ no to sie rozpisze... uważam ,że każdy z TW jest osobą wyjątkową i ma w sobie coś co absolutnie uwielbiam ,ale minimalną przewagę ze względu na to ,że wiele nas łączy ma Nath.
5. Ulubiona postać z bajki ?
Kiedy byłam dzieckiem namiętnie ogldałam bjakki typu "Barbie i coś tam se..." więc myślę ,że barbie.
6. Gdzie chciałabyś mieszkać w przyszłości ?
UK ,ewentualnie słonceczne wybrzeża Hiszpanii.
7. Ulubiona piosenkarka ?
Trudno mi wybrać jedną , podziwiam Beyonce ,Adele czy Amy Winehouse itp.
8. Książka czy film ? Dlaczego ?
Kiedyś nie znosiłam czytać (głównie przez mojego polonistę) i powiedziałabym ,że zdecydowanie fil ,ale teraz zaczynam się przekonywać do książek.
9. Wolałabyś mieszkać na wsi czy w mieście ? Dlaczego ?
Kiedyś mieszkałam na wsi -było cicho i spokojnie ,naprawdę super jednak w miasto też ma swoje uroki.Trudno mi wybrać ,ale niech będzie miasto.
10. Ulubiony aktor ?
Podziwiam kunszt aktorski Johnego Deepa ;)

4 komentarze:

  1. Siemson , Jołson itd., itp. ;D ! :*

    jejć jaki fajny ^^. Bardzo dobrze wplynal na mój humor , który do tej pory odznaczal się warczeniem do innych, a po przeczytaniu jestem lagodna jak baranek :D no dobra- prawie ;P.

    hahaha Katherina wymiata ;D weź ja tam zlacz z jakim z TW, byłoby ciekawie xD
    poza tym leniwy seans wieczorny ... ommm tego byłoby mi trzeba ^^.
    podsumowując; rozdzialik, lekki, przyjemny i wcale nie nudny jak Ci się zdaje :).

    tak mnie nakrecilas na następny ze doczekać się już nie mogę :) !

    do następnego :* !

    OdpowiedzUsuń
  2. Aj jaka ona dobra i pomaga biednemu, zakochanemu chłopcu <3 :D

    Hahaha dlatego to ja zawsze wybieram film jaki mam z kimś oglądać, chociaż ja kocham horrory, więc tez pewnie by na jakiś padło, haha ;D
    Aż zachciało mi się obejrzeć jakiegoś i może sobie zrobię dzisiaj wieczorną przerwe od nauki i obejrze ;D

    Aj, no to mnie zaciekawiłaś, moja droga panno i teraz bede siedziała i się głowiła, co tam wymyśliłaś fajnego :D I nie mogę się doczekaaaać, dlatego w imię naszego trójkąta bermudzkiego, proszę abyś szybciutko dodała nexta ;DD

    Całuję, Pysiek :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze że April pogadała z Mattem, tak nawiasem pisząc;p to chyba się chłopak zakochał bez wzajemności;pp
    Czekam na kolejną randkę Nathana i April;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Ekhm... maly juz ma problemy sercowe?
    Dobrze, ze chociaz ma kogos takiego z kim moze pogadac ^^

    OdpowiedzUsuń