niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział 39

Po jakimś czasie lekko zdyszani opadliśmy na niemal parzącą kołdrę.Leżeliśmy teraz na przeciwko siebie nie odrywając od siebie wzroku nawet na sekundę.Nathan jeszcze szybko oddychał ,patrzyłam jak jego nagi tors unosi się i opada a on sam wygina usta w uśmiech pokazując szereg białych zębów.Patrzył na mnie tymi swoimi hipnotyzującymi oczami.Podobno to właśnie oczy nigdy się nie zmieniają ,mimo biegu lat spojrzenie zawsze jest takie samo...Sama świadomość że mogłabym kiedyś nie zobaczyć jego błyszczących zielono-niebieskich tęczówek mnie przeraża.Włosy Nathana opadały mu z każdej strony ,ten nieład na głowie zawsze potrafił dodać mu uroku.Może to właśnie ten urok w pierwszym momencie gdy go zobaczyłam tak mnie ujął? Może tak ,a może było to coś innego czego jeszcze nie zidentyfikowałam.
-O czym myślisz?
-Nie uwierzysz mi ale o tobie.
-O to tak jak ja to znaczy ja myślę o tobie.-Jego słowa mimowolnie wywołały na mojej twarzy uśmiech.-Szerzej proszę.
-Chciałabym tu zostać już na zawsze.
-Przydało by się tylko kilka zamków w drzwiach i dźwiękoszczelne ściany.
-To już lepiej zainwestować w nowe mieszkanie.
-Jakaś inicjatywa?-uniósł brew.
-Zwariowałeś?Nie byłabym w stanie z tobą mieszkać.
-Masz rację z każdą godziną zabijała byś mnie swoim pięknym widokiem.
Parsknęłam.-Wiesz ,że nie potrafię przyjmować komplementów.
-O to się nie martw!Nauczę cię.
Uśmiechnęłam się i oparłam o wezgłowie łóżka ,Nath zrobił to samo tylko że po chwili nagle znieruchomiał.-Słyszysz?-ściszył głos mrużąc oczy.-Chyba ktoś przyszedł.
-Historia lubi się powtarzać ,co?
-Na nasz pech tak.-odparł wyraźnie poirytowany.-Oby nasi Londyńscy współlokatorzy byli bardziej chętni do spędzania czasu poza domem.

Po kilku minutach wylegiwania się w nieziemsko wygodnym łóżku w końcu świadomość tego że ktoś przyszedł zmusiła nas do wstania i pozbierania swoich ubrań z podłogi.Po chwili już ogarnięci wyszliśmy z pokoju.Nathan pierwszy wyglądnął zza schodów.-Jest chyba tylko sama Jessica.-szepnął i wzmocnił uścisk mojej dłoni.-Chodź.
Jak tylko najciszej byłam w stanie zbiegłam stopniami na parter ,Nathan cały czas trzymał mnie za rękę przez co omal się nie wywróciłam.
-Cześć April nie musicie się tak skradać.-zawołał melodyjny głos a po chwili z kuchni wyłoniła się znana mi blondynka.
-Nikt tu się nie skrada jak już to ty.
-Ja tylko chciałam bezszelestnie wejść do domu żeby nie przeszkadzać mojemu braciszkowi bo podejrzewałam że nie będzie w tym domu sam.
-Już nie mogę się doczekać wyjazdu do Londynu.-Szturchnął mnie stojąc krok przede mną na co wygięłam usta w uśmiech.
-Co tam mruczałeś?
-Nic nic.-usiadł na barowym krześle przy blacie a Jess zaglądała do lodówki.-Chociaż...lada  dzień już nie będziesz musiała się skradać do własnego domu w obawie że mi w czymś przeszkodzisz.
-W czymś konkretnym?-Jess spojrzała na Nathana ,on z kolei na mnie ,a ja w sufit.-Reakcja niczym z filmu.-uśmiechnęła się pod nosem wlewając wrzątek do kubka.
-Mała ty mi lepiej powiedz komu ty będziesz dokuczać jak ja wyjadę do Londynu.
-Zawsze jest jeszcze skyp! Herbaty? Z resztą pewnie już piliście.
-No nie wiem czy będę miał akurat dla ciebie czas na skypie.
-Będę konkurować z April?
-A wiesz ,że akurat nie?
-Tak się złożyło że ja też przeprowadzam się do Londynu z moją kuzynką.-odparłam ,Nathan chwycił mnie za rękę tak że wylądowałam na jego kolanach.
-Z tą Katherine?
-Z tą samą.
- Więc mam się czuć zaproszona na pierwsze oblewanie mieszkanka?
-Pff to będzie impreza zamknięta!-zastrzegł Nath.
-Taa wypowiedział się organizator!
-Dobra dobra ,zrobimy tak Jess będzie zaproszona a Nathan cóż nic się nie stanie chyba jeśli mała skromna parapetóweczka go ominie.
-Jasne ,ale pamiętaj że wtedy nie masz wstępu do mojego mieszkania.
-Wiesz że jestem dobrym włamywaczem.-zabrzmiałam tak poważnie że Nathan parsknął śmiechem.
Jess odwróciła się do nas upijając łyk napoju z kubka.-A tak na serio Nath ,to ty lepiej jej pilnuj bo Max z Jayem za to mogą bardzo chętnie zapraszać April.
-Ty się lepiej nie martw swoimi sprawami.Po za tym tamci panowie już są należycie przeze mnie ogarnięci i przygotowani.
-Przygotowani?-obróciłam się do niego przodem.
-No wiesz mają regularnie sprzątać dom i zachowywać się jak cywilizowani ludzie.
-Z tym akurat to u nich różnie bywa.-wtrąciła Jess.
-Ostatnio też mnie tak straszyłeś a okazali się bardzo przyjaźnie nastawieni.
-Chyba nawet zbyt przyjaźnie bo potem żadne z nas nic nie pamiętało z tej nocy.
Jess przysłuchiwała się nam z uniesioną brwią co skomentował Nath.-Uwierz mi nawet nie chcesz wiedzieć co tam siedziało.
-Masz rację ,chyba nie chce wiedzieć.-przyznała.
-Lepiej niech to co działo się w Vegas zostanie w Vegas.
Po godzinie która wyjątkowo miło upłynęła mi w domu Sykesów nadszedł na mnie czas.
-Jeszcze zdzwonimy się co i jak z tym wyjazdem.-powiedział Nathan kiedy zakładałam kurtkę.-I  pamiętaj  , o nic się nie martw.
-Martwić to ja się mogę chyba tylko o to w co się ubiorę.
-Owinięta zasłoną i tak przyćmiłabyś wszystkich.
Parsknęłam i poczochrałam go po grzywce.-Ciesze się ,że masz takie niskie wymagania.-uśmiechnęłam się i pocałowałam go na pożegnanie.-Na razie głupku.
-Dzięki za miłe popołudnie.
-No chyba nie mogłoby być inaczej.
-Absolutnie nie.-przytulił mnie jeszcze raz.-Uważaj na siebie.

                                                                                 ***
Kiedy  wróciłam do domu od razu pognałam do swojego pokoju i na poważnie zaczęłam zastanawiać się nad tym co założę  na nadchodzącą imprezę sylwestrową.W końcu zostało kilka dni co oznacza małe prawdopodobieństwo że uda mi się coś jeszcze kupić szczególnie z moją wrodzoną wybrednością.Na razie zostało mi skrupulatne przeszukanie szafy.Kiedy przebrałam się już w wygodny dres zabrałam się do pracy ,a raczej otworzenia szafy i wyrzucenia z niej całej zawartości.Sterty ubrań ,tych starych w których już nie chodzę i tych których jeszcze nigdy nie założyłam z różnych powodów zapełniły mój pokój.Zaczęłam w w ogóle żałować  że zachciał mi się nagle robić segregacje mojej garderoby.Kilka minut później niespodziewanie odezwał się mój telefon.Katherine powiedziała że lada chwila do mnie wpadnie ponieważ ma mi coś bardzo ważnego do powiedzenia.Cóż Kat to Kat nigdy nie można przewidzieć co jej wpadnie do tej rudej  głowy.
Przez uchylone drzwi usłyszałam odgłos dzwonka ,po chwili głos rudowłosej i mojej mamy która jej otworzyła.Jak zawsze odgłos kroków po schodach był szybki i głośny.
-Cześć wieśniaku!-powiedziała szybko oddychając.
-Hej Kat ,mówiłaś że to coś ważnego
-Tak.-przerwała mi zasiadając na obrotowym fotelu przy biurku.-Co ty robisz?-popatrzyła na mnie krzywo.
-Robię porządki i próbuje znaleźć coś na tą imprezę sylwestrową w Londynie.
-Oł!Zaraz ,co? Chyba mi o tym nie wspominałaś.-ożywiła się nagle.
-Nie ważne ,najpierw ty.
-Gdzie jest twój laptop?
-Chyba pod łóżkiem ,ale po co ci?
-Zaraz coś ci pokaże.-zawołała melodyjnie szczerząc się.
-Katherine o co chodzi?Możesz mnie nie straszyć?-wstałam i usiadłam obok niej ,trzymała już sprzęt na kolanach.-Kat?-mówiłam do niej ale nic nie odpowiadała ,po chwili odwróciła do mnie komputer z wyrazem samozadowolenia na twarzy.
"Dobra oferta!Mieszkanie w centrum Londynu" -czytałam."Redbridge Street , 20 m ,dwa średnie pokoje ,salon z kuchnią i łazienka.Mieszkanie znajduje się na drugim piętrze w nowo wybudowanej kamienicy tuż obok Newbury Park..."  Po obejrzeniu zdjęć i doczytaniu wszystkich szczegółowych informacji stwierdziłam.-Kat jesteś genialna!
Uśmiech triumfu i dumy dalej nie schodził z jej twarzy.-Naprawdę wszystko ci pasuje?Myślę że to idealne mieszkanko dla nas ,ale..
-Tak?
-Musimy zadzwonić jak najszybciej i umówić się na obejrzenie go , no wiesz w każdej chwili ktoś może nam je sprzątnąć sprzed nosa.
-Słucham?Jeszcze nie dzwoniłaś?
-Wież jak jest ,wole takie sprawy konsultować z tobą.
-Bardzo dobre podejście jeśli chcesz uniknąć opieprzu z góry na dół.A teraz dawaj telefon i dzwonimy!-zarządziłam.

Na nasze szczęście okazało się ,że oferta jest aktualna a miła właścicielka która rozmawiała z nami po drugiej stronie słuchawki umówiła się z nami na wstępne oględziny za dwa dni.Obie z Kat cieszyłyśmy się jak dzieci tuż przed rozpakowaniem prezentów gwiazdkowych.
-Dobra koniec już tych pisków!-powiedziała.-Teraz opowiadaj co z  ty sylwestrem o którym wspominałaś.

W tym momencie napadł mnie stres i obawa jak na moją wiadomość zareaguje Kat bo w końcu bez wyjątku zawsze imprezę 31 grudnia spędzałyśmy razem.-Chodzi o to że Nathan zaprosiła mnie na imprezę sylwestrową do Londynu ,organizuje tam z przyjaciółmi..
-Mówisz poważnie?-Nie mogłam nic wyczytać z twarzy Kat.
-Kat ja wiem że zawsze razem spędzałyśmy ten dzień ,że zawsze kiedy twoi rodzice wyjeżdżali zapraszałaś pół miasta do swojego domu i ..
-April ,czy to siebie słyszysz?-roześmiała się.-Jedź ,nie martw się ,przecież zostałaś zaproszona ,ja sobie poradzę..
-Ale..
-No chyba nie myślisz że się tam do was wepchnę?!
-Myślałam że będziesz zła.
-No co ty debilu.-przytuliła mnie.-Ciesze się ,że ci się układa.Po za tym co jak co ale chyba przyda ci się mały odpoczynek ode mnie.-uśmiechnęła się.
-Wyjęłaś mi to z ust.-roześmiałyśmy się.
Ruda spojrzała na wodospad wylewających się ubrań z mojej szafy.-Zgaduję że łudzisz się że stamtąd coś wykopiesz na tą okazję?-zapytała a ona skinęła głową.
-Cholera ,to będzie no wiesz impreza zamknięta w jakimś klubie ze znajomymi Nathana ,ekipą z zespołu..
-Nie ma mowy ,zabieram cie na zakupy no chyba nie pójdziesz tam w tych swoich łachmanach.-zbulwersowała się.
-Dzięki!
-Nie dzięki tylko teraz poznasz moją dobroć kochana.-zrobiła jeszcze szerszy uśmiech.-Zbieraj się ,masz 2 sekundy do wyjścia!

Nie wiem jak to zrobiłam ale ja naprawdę zebrałam się chyba w dwie minuty.Pod czujnym okiem Kat po chwili już ubrane i opatulone od stup do głów przez przeszywający mróz siedziałyśmy w taksówce zmierzającej do centrum miasta.Mimo że byłam zmęczona i na dodatek jeszcze trochę chora bez marudzenia musiałam powłóczyć się po sklepach.Jeden ,drugi ,trzeci ,wszystko wybrane i nic mi nie odpowiadało.
W czwartym sklepie Kat miała mnie już serdecznie dość na dzisiaj.-Masz te trzy ,przymierzaj i nie przyjmuję sprzeciwu.-podeszła do mnie z kilkoma wieszakami.
Spojrzałam na jedną z beżowych plisowanych sukienek.-Kat to jest bluzka czy sukienka?
-To jest moja droga sukienka w której prawdopodobnie pójdziesz ze swoim kochanym Nathanem na tego zajebistego sylwestra!-powiedziała i wepchnęła mnie do przymierzalni.
A więc zabrałam się za przymierzanie.
-I jak tam?-Kat uchyliła zasłonę.
-Nic mi nie pasuje.
-Pokaż się.-ilustrowała mnie wzrokiem z każdej strony.
-Wyglądam jak tulipan.-stwierdziłam.
-Nie ma różowych tulipanów.
-Spadaj.-zasłoniłam zasłonę i tym samym głowę Kat.-Ciekawa jestem czy ty masz coś włożyć na  sylwestra?!
-Ja ..ja moja droga zamierzam spędzić ten dzień w wypierdzielanym dresie z mnóstwem słodyczy i popcornu przed telewizorem.
-No chyba sobie żartujesz!-błyskawicznie wychyliłam się zza zasłony i spojrzałam na nią jak na idiotkę.
-Żartuję!-zarechotała.-Pewnie zrobię jakąś skromną imprezę ,no wiesz nie tak żebym potem przez tydzień musiała sprzątać dom.
Uśmiechnęłam się bo przez chwilę naprawdę myślałam że spędzi ten dzień sama jak palec beze mnie.-Wiedziałam.-poczochrałam ją po włosach i zniknęłam za zasłoną.
-Chyba za dużo przebywasz z Nathanem bo ciągle wszystkich byś tylko czochrała.-odparła na co się roześmiałam.-Może.

--------------------------------------------------------------------------------------
Hej! ;)

Taki tam dziad.Kompletny dziad mi wyszedł z tego rozdziału...Ale ale zaraz zaraz wróćmy jeszcze do nieco starszych spraw! Hahahaahah ;D nie macie pojęcia jaką miałam minę czytając wasze komentarze.Jesteście boskie!! I przepraszam bo możliwe że teraz jesteście zdenerwowane (?) tak troszeczkę ale bardzo malutko ;) Tak nie kontynuowałam bo nie dałam rady i bardzo za to przepraszam.Na ten dzień i na tamtą moją wenę (czyli bardzo mało weny albo w ogóle brak) to było maskimum co mogłam napisać.Następnym razem się przyłożę ;) specjalnie dla moich niewyżytych czytelniczek xd

Co ja tu jeszcze miałam?...A! cóż za drugiego bloga się teraz nie potrafię kompletnie wziąść.Nie wiem blokada , kryzys ,nie wiem....wiem że musze coś napisać ale nie mogę tak na siłę ;< a ostatnio chyba mam same kryzysy bo do tego rozdziału jak i ostatniego długo się zbierałam i męczyłam.Chociaż jak już się tak męczyłam i pracowałam nad nim to jakoś samo szło i dało się przyjemnie pisać.No ale koniec już o moich wywodach na ten temat.Zanudzam ;)

A teraz co do moich włosów co też zyskało wasze zainteresowanie ;) Cóż wyszło nie tak jak chciałam -,-(czyli tak jak zwykle wychodzi) Niestety nie mogę teraz zapodać wam zdjęcia bo mam zepsuty aparat a telefonem nie dałabym rady bo zdjęcia wychodzą jak robione kartoflem a nie aparatem... wracając to kolor jest ciemny (zbyt ciemny) nie "chwycił" się odpowiednio niestety bo przedtem miałam wiśniowe włosy prawie czerwone.Chociaż powinien się nieco rozjaśnić z biegiem myć więc jak tylko ogarne co sie stało z aparatem to zapodam wam ;)

Olaboga!Rozpisałam się niesamowicie.
Czyli kończymy już ,ściskamy się i tyle.Do napisania Misiaki! ;**

EDIT! ;) Jednak się udało ,z pozdrowieniami dla trójkąta i całej reszty. 


5 komentarzy:

  1. Hahahahahaha hejo Dziadzie ;P !
    sama jestes Dziad bo kurde to jest wspaniałe !
    dżizas jak ja sie szczerzylam do tego monitora. piszesz tak cudownie optymistycznie, ze nawet we wszelkich chandrach bedziesz mi pomagala przez pisanie :).

    uuuuu co ja paczę ;) - sexy time byl i potem czas z Jess- jakby nigdy nic. Cwaniaki ;>.
    "Jess spojrzała na Nathana ,on z kolei na mnie ,a ja w sufit" <=- ale parsknęłam xd bo wyobrazilam sobie szybko te 3 spojrzenia xd hahahah jest moc ;D !
    oooo i potem wtargniecie Kat ! ile razy ja juz wspominalam, ze ja uwielbiam ?! XD ruda rudą zrozumie ;p !
    taka przyjaciolka to skaaaarb <3

    i mam nadzieje ze April cos znajdzie niebianskiego na tego Sylwestra! - zreszta ! o to juz jestem pewna skoro Kat jest z nia ;p.
    i mieszkanko beda ogladaly ... ommm zmiany, zmiany, zmiany ;)

    a propo zmian ! - niezmiernie ubolewam ze nie udalo Ci sie zrobic zdjecia, bo juz tak czekalam na nie ! a tu zong ;`( ! ... no ale nic, moze kiedys sie doczekam .

    całuję i tulę ;* !!!

    love love love <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Heeeeloł Robaku! :**

    Jaki DZIAD? ;o Czy Tobie się tam w głowce poprzewrcało czy jaaak? ;o
    Ja tam czytałam z ogromną przyjemnością ! :d
    Nie kontynuowałaś sexytime, ale nadrobiłaś reszta ;D
    Szczególnie rozmową z Jessicą xD
    O matulu jak ja się śmiałam ! XDDD
    "Jess spojrzała na Nathana ,on z kolei na mnie ,a ja w sufit" - to było genialne ! hahahahaha :DD
    Ty jesteś genialna ! :D Aż widziałam to jak oni się tak patrzą, każdy gdzie indziej xD Uciekając od odpowiedzi hahaha xD
    W ogóle tak ich rozmowa była świetna, taka "luźna" :DD
    I jak zwykle wparowanie Kat <3
    Jedno jest pewne, po niej można się spodziewać wszystkiego! :D
    Ale ale - znalazła mieszkanko ! huhu ^^
    Nie mogę się doczekać ich wyjazdu do Londynu i zmian! :D A czuję, że będzie się działoo ^^
    Dobrze, że w ogóle nie była zła, że będa oddzielnie spędzać sylwestra ;)

    Szkoda, że nie dałaś zdjęcia swoich włosków, bo na nie czekałam ;) Ale wieeerzę, że nadrobisz :D
    Hah, skąd ja to znam, że chcesz taki kolor, a wychodzi inny... :P Całe szczęscie ja znalazłam idealną fryzjerkę, która zawsze robi taki kolor włosów o jaki poproszę :P Z tym, że od dwóch lt farbuję się sama, bo mam ciągle ten sam odcień blondu xP

    No nic, czekam na kolejny, Skarbeczku ;**
    Mam nadzieję, że wena Ci wróci i jak przysiądziesz to napiszesz 10 rozdziałów na raz!
    Więc wysyłam Ci masę energii, ściskam Cię mocno i czekam na napływ kolejnych Twoich twórczości :) :***
    <3333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jaaaa *.* jak ja sie ciesze, ze ja weszlam sprawdzic czy nie ma u Ciebie nic nowego <3
      Dzieki temu zobaczylam Twoj fryyyyz ^^
      O jaaaa mi sie podoba MEGA ! :D
      Genialnie wygladaja :D I szczerze mowiac nawet ta czerwien dopelnia efektu ;D
      I o mamo jaka Ty jestes sliczna moj Trojkacie <3 :D
      Masz od dzis nowa ksywke ode mnie, Slicznoto ^^ ;*** Czekam na rozdziala ;D ;**

      Usuń
  3. Jednak żyjesz xd
    Zacznę od tego, że szkoda, że nie rozwinęłaś tego z końca tamtego rozdziału :P
    Ale wizyty Kat jak zawsze są genialne :D
    Nie chce mi się tak rozpisywać jak te na górze ^^
    Rozdział jak zawsze cudowny ;**
    A co do włosów to omg *.*
    Fakt, widać przebłyski czerwonego (chyba, że to wina oświetlenia) ale i tak świetne ;D
    Ja jak miałam płomienną czerwień to gdy się jej "pozbyłam" nadal miałam co drugi włos miedziano-czerwony haha XD
    Aż mi się przypomniało jak mi przyjaciółka malowała :D
    Dobra, miałam się nie rozpisywać a wyszło jak zawsze xp
    Wybacz ;*
    Do następnego ;*
    http://twinspowerwanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. " Serdecznie zapraszam i zachęcam cię do wejścia na mojego bloga, a tam ... z pewnością nie zastaniesz nudy. To tylko ziarenko piasku na pustyni, ale za to jakie cenne. Zapraszam do zapoznania się z FanFiction, które każda #Prisoner powinna śledzić.

    http://lifeisntafunnygame.blogspot.com/

    PS. przepraszam za spam. "

    OdpowiedzUsuń