Rozdział 1
Dzyn
,dzyn….-słyszę dźwięk budzika.Co za debil nastawił zegar na 10 rano ja się
pytam?!Chyba sam się przyzwyczaił…tyle lat budził mnie rankiem i informował ,
że czas do szkoły.Ale nie tym razem mój drogi!Z datą 30 czerwca 2012 roku
zakończyłam edukację szkolną i kontynuować takowej nie zamierzam. Jak ja kocham
nie chodzić do szkoły…;)No ,ale chyba jednak mimo wszystko wypadało by wstać z mego
łoża i ogarnąć się nieco.Wstaję i odsłaniam żaluzję okna w moim pokoju.Jak na
jesień i do tego Gloucester to pogoda jest dosyć zadowalająca.Mam nadzieje , że
promienie słońca mnie nie mylą i na dworze jest ciepło.Przebieram pidżamę pierwsze lepsze rzeczy wygrzebane z mojej szafy –w końcu do południa
zamierzam nic nie robić…no mogę co najwyżej leżeć na kanapie i oglądać TV.Zadowolona
z takiej wizji idę do łazienki i jak zwykle wykonuje poranną toaletę.Następnie
schodzę na dół do kuchni.Wyjmuję z szuflady miskę i wsypuje do niej płatki.Postawiam
mleko na kuchence i z gotowym posiłkiem siadam na kanapie w salonie.Dobrze ,że
rodzice do popołudnia będą w pracy.Cała chata wolna i tylko rób ta co chce ta!
;)Po skonsumowaniu śniadania odpalam tv.Oczywiście od razu przełanczam na kanał
muzyczny.Dzięki głośnikom mury domu trzęsą się od decybeli.Co by tu teraz
porobić?Może nakarmić psa?
-Diego!Chodź
tu!-wołam mojego czworonoga.Na co od razu przybiega do mnie owczarek niemiecki
,który jak by uśmiecha się na mój widok.No tak jedzenie no to się uśmiecha…Nasypuje
psu do miski karmy i nalewam świeżej wody. Potem idę do swojego pokoju po
laptopa i wracam ze sprzętem na moje legowisko przy kanapie.Od razu po
włączeniu internetu oczywiście wchodzę na twittera.W trendach widzę na
pierwszym miejscu „Happy Halowen” – no tak to dopiero jutro , a ludzie już się
jarają.Nagle rozbrzmiewa dźwięk nowej wiadomości na gadu-gadu.Wczoraj głośno
słuchałam muzyki i znowu zapomniałam wyciszyć kurde no!Ciekawe kto to do mnie
raczy korespondować.Ooo Katherina droga pisze.
K: Hej ;) Happy
Halowen!
A: No
sjema!Co za uprzejmość już mi na jutro życzenia składasz ;)
K: Jakie
jutro nie ogarze?
A:No a
kiedy?
K:Na dzisiaj
!Heloł gdzie się podział mózg April?
A:Jak
dzisiaj? –spojrzałam na datę w komputerze.No rzeczywiście 31 październik!-
Sorki miałam małe zaburzenie
czasoprzestrzeni xD
K:Haha
rozumiem ;) Ale o dzisiejszej imprezie pamiętasz mam nadzieje?
A: No
oczywiście ;) Zaszczycę cię swoją obecnością.
K:W takim
razie będę bardzo zaszczycona ;)
A: Dużo
ludzi będzie ,czy raczej skromnie?
K:Ja i
skromnie?!No coś ty szykuje się Party Hard- projekt K ;D
A: projekt
K?
K:No pewnie
;)będzie mnóstwo ludzi no wiesz ja i te moje znajomości…
A:Pewnie
sama szlachta co nie milordzie? ;)
K:Oczywiście!Wiesz
musze kończyć ;/ Trzeba zawieść brata do babci.
A:Ok leć ;)I
pozdrów babcie!
K:Nie zapomnę!A
i pamiętaj impreza startuje o 18!Tylko sobie znowu załamania
czasoprzestrzennego nie zrób;)
A:Dobra
,dobra spokojna twoja rozczochrana.Pa ;*
Wyłączyłam
komputer i wróciłam znów do nic nie robienia.W leniuchowaniu dotrwałam do
13.Wypadało by kupić sobie jakieś fajne buty na dzisiejszą impreze ,więc
wybrałam się do pobliskiej galerii handlowej.Nie miałam ochoty się przebierać ,więc zamieniłam tylko dresowe spodnie na jeansyTak ubrana i wymalowana pojechałam taksówką pod wielki budynek.W
sklepach roiło się od ludzi.Pewnie przyszli tu w podobnym celu co ja.Pełna
zapału i nadziei ,że szybko uda mi się coś kupić weszłam do pierwszego sklepu z
obuwiem.No tak…i historia z cyklu ja to mam szczęście.Moim oczom ukazały się
półki pięknych kolorowych szpilek ,w tym też czarne ,były po prostu idealne
,ale oczywiście nie było mojego rozmiaru.Ale nie można się poddawać .Zaliczam
kolejny sklep… szpilki były ,czarne , takie jaki chciałam , rozmiar też się
zgadzał ,problem tym razem dotyczył ceny.Nie chciałam wydawać dużo kasy na
rzecz którą założę tylko kilka razy.Może poszęści mi się w gdzie
indziej.Pomachałam wymarzonym butom na pożegnanie i szukałam następnego
sklepu.Rozglądałam się pomiędzy regałami.Na jednej z puf ,pewna blondwłosa dziewczyna
przymierzała beżowe szpilki ,nad nią stał natomiast chłopak.I przyglądał się
operacji zakładania obuwia.
-Podaj mi
jednak większy rozmiar.-
-Już lece
,normalnie.-powiedział sarkastycznie.- Nigdy nie zrozumiem obsesji kobiet na
punkcie butów.-dodał po chwili i niechętnie wręczył dziewczynie pudełko ze
szpilkami.
-Dzięki.A ja
nigdy nie zrozumiem obsesji pewnego chłopaka na punkcie czapek.-odpowiedziała
przedrzeźniając go.
Dobrana para
z nich.-pomyślałam.A ja?Ja chyba też mam obsesje na punciefull capów.To znaczy
nie nosze ich ,ale u chłopaków po prostu uwielbiam!O tak ,czapki to chyba mój
ulubiony element garderoby.A i jeszcze takie fajne buty skejtowe ahhh…Chyba za
bardzo się rozmarzyłam.No dobra powracamy do rzeczywistość i kontynuujemy
poszukiwania , bo mnie tu noc zastanie.Znalazłam na końcu sklepu jakieś szpilki
,ale takie jakieś …wsiowe?Były z zamszu i ze szpicem.Odpada!Wyszłam ze sklepu
bez zakupu.Byłam bardzo głodna ,więc postanowiłam udać się do McDonalda.O tak ,
to lubie!Nie ma to jak pyszny McWrap z colą.Po zaspokojeniu głodu postanowiłam
,że jednak kupiebuty nr2.Jak by co to moja mama pewnie będzie w nich chętnie
chodzić ,w końcu nosi ten sam rozmiar.Tak wiec z powrotem odwiedziłam sklep.
Wzięłam pod pachę pudełko z butami i udałam się do kasy.Oczywiście nie mogło
się tam obyć bez reklamowania przez ekspedientkę wkładek.Mówiła o nich jak by
to był jakiś niesamowity lek na raka.W końcu kupiłam tylko buty i z powrotem
pojechałam do mojego miejsca zamieszkania.Zastałam tam mamę ,która właśnie
przyjechała z pracy.Oczywiście zasypała mnie pytaniami typu : gdzie byłaś?co
robiłaś?po co ci to?ile zpłaciłaś?dlaczego mnie o tym wcześniej nie uprzedziłaś?...Ona
dalej traktuje mnie jak dziecko ,jak by wcale nie obchodziło ją ,że mam 18 lat
,a nie 8. Czasem mam po prostu tego dość. W ciągu tej „miłej pogawędki” z moją
rodzicielką udało mi się usiąść na kanapie i napić herbaty.Spojżałam na wielki
,okrągły zegar nad plazmowy telewizorem.Wybiła właśnie godzina 17.00O o żesz w
morde!Ja niesię nie wyrobie!Ok spokojnie ,wszystko zdążę zrobić na pewno.
Pomaszerowałam szybko do mojego pokoju i wyjęłam z szafy wcześniej zaplanowany
strój.Postanowiłam ,że dziś wieczór będę wampirzycą.Ubrałam się w to.Następnie udałam się do łazienki i zajęłam makijażem.Na me lico
poszedł bardzo jasny puder , czarna kredka ,i mnóstwo tuszu , zrobiłam również przydymione
oko , a usta pomalowałam czerwona szminką.Potem chwyciłam
za prostownicę i przejechałam nią po moich długich włosach.
-No to
jestem gotowa!-powiedziałam sama do siebie.A nie zaraz…jeszcze telefon i
szminka na wszelki wypadek.Włożyłam te dwie rzeczy do kieszonki w mojej
kurtce.Na nogi założyłam nowiutkie szpilki.Już sobie wyobrażam jak moje nogi
będą jutro zdychać z bólu ,no ale przecież nie mogę pójść tam w trampkach co nie?
-Mamo ja już
idę.-rzuciłam i otworzyłam drzwi.Na podjeździe zaparkowany stał samochód ,za
którego kierownicą znajdował się mój tata.Przynajmniej nie będę musiała płacić
za taksówkę…Otworzyłam drzwi auta.
-O co ty
masz dziś jakiś dzień dobroci dla zwierząt?-zapytałam mego ojca.
-Po prostu
chce ,abyś bezpiecznie dotarła na miejsce.To takie dziwne?
-Z twojej
strony trochę tak.-odpowiedziałam.Przez resztę drogi nie zamówiliśmy ani
słowa.Jak zwykle byliśmy pokłóceni…Już dojechaliśmy na miejsce i chciałam
wysiąść z samochodu …
-Kiedy
zamierzasz wrócić?-zapytał.
-Może jutro
rano ,może wcześniej.-wzruszyłam ramionami.
-Ale…-zaczął.Aha znowu się zacznie...
-Tato ,
wałkowaliśmy ten temat już milion razy ,a poza tym jestem już dorosła.
-Dorosła to ty chyba nigdy nie będziesz.-rzekł ,a ja
zatrzasnęłam drzwi pojazdu i udałam się w stronę „rezydencji” mojej kuzynki.
-----------------------------------------------------------------------------------------
I jak?Może być? W sumie to na razie nie dzieje się nic szałowego i zapierającego dech w piersiach ,ale mam nadzieję ,że nie przynudzam xd ;) Dajcie znać co o tym cosiu myślicie.Następny rozdział niedługo.A co nie trochę tajemniczości nie zaszkodzi ;)
Uuu wampirzyca :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze upoluje jakiegos czlowieczka na tej imprezie :D
Podoba mi sie! Zapowiada sie ciekawie, wiec nie moge sie doczekac az sie akcja rozwinie :D
Chlopak z obsesja na punkcie czapek, mowisz? :D
Haha czekam na nastepny, Kochana :***
Być może nawet bardzo chętnie ;p
OdpowiedzUsuńMi się tam podoba ;d
Czekam na następny :)
Weny :*
Fajny rozdział!!
OdpowiedzUsuńJuż jestem ciekawa tej imprezy;pp
Czytam dalej;pp
ZApowiada się fanie, gdyż połączyłaś w tym rozdziale moje dwa ulubione tematy: TW i wampiryzm ^^
OdpowiedzUsuń